Milczenie...? Nie, właśnie beczenie owiec jest zbawienne dla człowieka
Oprac.: Radosław Nawrot
To może zaskakiwać, bowiem odgłosy wydawane przez owce nie kojarzą się z czymś pięknym i atrakcyjnym. A jednak właśnie beczenie owiec okazuje się znakomita terapią zbawienną dla ludzi i powstały nawet na ten temat opracowania naukowe oraz książka. O sprawie opowiadał prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w programie "Czysta Polska" w Polsat News.
W rozmowie z Adrianna Borowicz z Polsat News poznański profesor Piotr Tryjanowski z tutejszego Uniwersytetu Przyrodniczego przedstawił dość zaskakująca koncepcję zbawiennego wpływu beczenia owiec na ludzki mózg. Została ona opisana w książce "Złap oddech na pastwisku", której jest współpautorem (wraz z Romanem Cieślarem).
- Mamy kynoterapię, w której zbawienny jest kontakt z psem, czy też felinoterapię, gdzie korzystne dla ludzi okazuje się głaskanie kota. Ptaki o owce wydaję dźwięki, które mają także kojący dźwięk na ludzi. Na dodatek robią to na dystans - mówił.
Zobacz także: Kontakt z ptakami można przeliczyć na pieniądze
Owce beczą, ludzki mózg reaguje
Jest to o tyle dziwne, że ptaki rzeczywiście kojarzą się nam z pięknym śpiewem i przyjemnymi dla ucha dźwiękami, a beczenie owiec - już niekoniecznie. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Owcze beczenie jest także kojące dla ludzkiego mózgu, jako że wytwarza skojarzenia z górami, przestrzenią, z czymś czystym. - Nasz mózg wszystko to lubi. jeżeli otrzymuje takie korzystne bodźce, których jest w sam raz, nie za dużo, reaguje pozytywnie - mówi prof. Tryjanowski i dodaje, że bodźce te pozwalają wyłączyć się od tego, co jest plagą dzisiejszych czasów - zurbanizowanego środowiska pełnego hałasu i sztucznego światła.
Owiec jest na świecie coraz mniej, bez porównania mniej niż w poprzednich stuleciach, ale nadal można je znaleźć nawet w miastach. I oddać się ukojeniu dzięki ich beczeniu.