W Morzu Kaspijskim giną chronione foki, władze winią kłusowników
Według ministerstwa przyrody Rosji, foki wpadają w zastawione przez kłusowników sieci.

Resort obwinił kłusowników o śmierć 170 fok. Występujące tylko w Morzu Kaspijskim nerpy są uznane za gatunek zagrożony wyginięciem. Zwierzęta wpadają w rybackie sieci, gdzie umierają. "Foki najprawdopodobniej trafiły we włoki do połowu ryb. Z większości zwierząt następnie ściągnięto skóry i wyrzucono je w morze" - poinformowało ministerstwo przyrody.
Szef ministerstwa Aleksand Kozłow ocenił, że sytuacja jest "oburzająca". Minister podkreślił, że "populacja rzadkich zwierząt jest zagrożona". Kłusownicy, którzy łowią nielegalnie ryby starają się - zdaniem ministra - ukryć ślady. Kozłow zapewnił, że weźmie tę sprawę pod swój osobisty nadzór.
Zagrożenie dla populacji wynika z faktu, że niemal wszystkie odnalezione martwe foki to osobniki młode, które powinny w przyszłości się rozmnażać.
Zobacz również:
Ministerstwo przyrody analizuje teraz dane zebrane na wybrzeżu: współrzędne miejsc, gdzie znaleziono martwe foki, nagrania i fotografie. Materiały zostaną przekazane m.in. do organów prokuratorskich zajmujących się kwestiami ochrony przyrody.
To nie pierwszy taki przypadek masowego ginięcia tych zwierząt na Morzu Kaspijskim. W grudniu 2020 r. na należących do Rosji plażach odkryto 300 martwych fok. Nerpy kaspijskie nie są w stanie uciec z Morza Kaspijskiego, które nie jest połączone z żadnym innym morzem lub oceanem.

Źródło: PAP, AFP