Rząd chce oddać fragment Parku Narodowego zakonnikom. Organizacje ekologiczne protestują

W dniach 15-17 września odbywa się organizowana przez Świętokrzyski Park Narodowy, jubileuszowa konferencja z okazji 70-lecia istnienia parku. Otwarciu konferencji w Hotelu Ameliówka w Mąchocicach Kapitulnych towarzyszył protest przeciwko wyłączeniu szczytu Łyśca ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego.

Łysiec.
Łysiec.Marek BAZAK/East NewsEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Organizacje społeczne domagają się w ten sposób wzięcia pod uwagę ich głosu w kwestii rozporządzenia Ministerstwa Klimatu i Środowiska, wyłączającego 1,3 ha na szczycie Łyśca z granic parku. Przeciwko tej decyzji protestują główne instytucje naukowe kraju, większość dużych organizacji pozarządowych oraz obywatele. Jednak przedstawiciele ministerstwa przy poparciu Dyrektora Świętokrzyskiego Parku Narodowego trwają przy swoich planach. Z udziału w wyżej wspomnianej konferencji wykluczono organizacje sprzeciwiające się ministerialnym planom.

- O wyłączenie fragmentu Świętokrzyskiego Parku Narodowego zabiegali zakonnicy, którzy nie kryją, że chcą tam prowadzić tzw. Dom Pielgrzyma, czyli po prostu hotel. Jest to teren potrzebny im do prowadzenia turystyki - mówi Monika Stasiak ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. - Pod względem prawnym wygląda to tak, że resort środowiska wydał rozporządzenie łączne, którego jedna część wyłącza z parku fragment 1,3 ha na szczycie Łysiec, inna zmienia zakres administracyjny działek, tłumacząc, że to konieczne uregulowanie prawne, a jeszcze inna przyłącza do parku ponad 62 ha lasu w gminie Waśniów. Resort twierdzi więc, że chce park powiększyć, a nie pomniejszyć i w związku z tym przepisy dotyczące pomniejszania parków narodowych nie mają tutaj zastosowania. Z prawnego punktu widzenia jest to jednak nadużycie i nadinterpretacja przepisów - mówi.

"Demontaż systemu ochrony przyrody"

Otwarciu konferencji towarzyszyła demonstracja środowisk przyrodniczych i obywatelskich, które sprzeciwiają się działaniom ministerstwa wobec przyrody parku narodowego. Wśród protestujących znaleźli się m.in.: Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, Stowarzyszenie MOST, KOD Świętokrzyskie, Obywatele RP, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny Kielce czy Młodzi Razem Świętokrzyskie.

- Podczas naszego protestu przed konferencją nikt nie chciał z nami rozmawiać i interweniowała... Straż parku, pilnując, żebyśmy nie weszli na teren, na którym odbywała się konferencja. Teren, który jest terenem publicznym - mówi. Także w żaden inny sposób resort nie odniósł się do zastrzeżeń organizacji.

Zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody, aby zmniejszyć park narodowy, należy udowodnić łącznie utratę wartości przyrodniczych, utratę wartości kulturowych oraz bezpowrotność tej utraty na obszarze objętym pomniejszeniem. Według organizacji zajmujących się ochroną przyrody w przypadku Łyśca żadna z tych przesłanek nie zaszła. Udowadniać ma to stworzony przez Stowarzyszenie MOST raport dotyczący wartości przyrodniczych i kulturowych terenu objętego ministerialnym rozporządzeniem.

- W przypadku Łyśca nie doszło do żadnej utraty wartości przyrodniczej ani kulturowej. Resort swoją decyzję argumentuje tym... że trudno określić, czym są te wartości przyrodnicze i że to sprawa uznaniowa. Jednak tak naprawdę wartość przyrodniczą da się miarodajnie ocenić i my mamy ekspertyzę na ten temat przeprowadzoną przez Stowarzyszenie MOST. Nie ma natomiast oceny wartości przyrodniczej lasu, który rząd chce włączyć w zamian do parku. Las ten dodatkowo nawet nie graniczy ze Świętokrzyskim Parkiem Narodowym - stwierdza.

Według niej władze traktują w ostatnich latach przyrodę coraz bardziej przedmiotowo.

- To kolejne działanie rządu, w którym w imię partykularnych korzyści niszczona jest polska przyroda. Rządzący traktują ją instrumentalnie. Ostatnio mieliśmy Lex Izera, wcześniej Lex Deweloper, jeszcze wcześniej Lex Szyszko. To stopniowy demontaż systemu ochrony w Polsce. Tak jak tamte ustawy, wydzielenie Łyśca ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego może być niebezpiecznym precedensem - uważa Stasiak, dodając: - Dziś dla politycznych korzyści wyłączają ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego Łysiec, jutro sięgną po Giewont w TPN albo po inne obiekty, które ich zdaniem "utraciły wartość przyrodniczą".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas