Pyton birmański vs Drymarchon couperi. Zwycięzca zjada wszystko

Pyton birmański i Drymarchon couperi to dwa zupełnie inne gatunki węży, które zamieszkują odmienne regiony świata. Jednak przez ludzi, którzy trzymają je w niewoli i z różnych powodów (z których każdy jest zły) wypuszczają na wolność, czasami może dojść do bezpośrednich starć. Dużą rolę odegrał również huragan Adrew, który na Florydzie zniszczył dużą hodowlę węży — części z nich udało się uciec i zadomowić w środowisku. Starcie przeżywa tylko jeden z nich.

Pyton birmański jest gatunkiem inwazyjnym na Florydzie
Pyton birmański jest gatunkiem inwazyjnym na Florydzie123RF/PICSEL

Drymarchon couperi

Drymarchon couperi
Drymarchon couperi

Drymarchon couperi żywi się wieloma różnymi gatunkami - płazami, rybami, ptakami czy małymi ssakami. Nie pogardzą jednak gadami, w tym innymi wężami. Nie jest agresywny w stosunku do ludzi - z tego powodu może być hodowany jako "zwierzę domowe". Występuje na południu Ameryki Północnej i w Meksyku. Nie jest jadowity, lecz jego ugryzienie może być bardzo bolesne.

Cechą, która daje mu przewagę w walce, jest odporność na truciznę innych węży. Zatem jeśli dojdzie do walki, wygrywa ją ten, który jest silniejszy, a nie ten, który ma bardziej jadowitą truciznę.

Drymarchon couperi może osiągnąć długość nawet 3 metrów.

Pyton birmański

Pyton birmański
Pyton birmański123RF/PICSEL

Jak sama nazwa wskazuje, pyton ten wywodzi się z Birmy i generalnie występuje w południowo-zachodniej Azji. One również są bardzo łagodne w stosunku do ludzi, z tego powodu stały się popularnym zwierzęciem domowym. 

Na Florydzie mają status gatunku inwazyjnego. Na wolności znalazły się przez nieodpowiedzialnych hodowców oraz przez huragan Adrew, który w 1992 zniszczył ich hodowlę.

Pyton birmański może osiągnąć nawet 6 metrów długości. Żywi się ptakami, rybami czy innymi wężami. Duże osobniki mogą zjeść nawet jelenia, świnię czy aligatora.  

Który wąż jest silniejszy?

Pyton birmański jest o wiele większy, co daje mu ogromną przewagę, jednak na nagraniu widzimy młodego osobnika, rozmiarami zbliżonego do Drymarchon couperi. 

Strategia drugiego węża jest bardzo sprytna - stara on złapać się ofiarę za głowę lub szyję i trzyma ją, dopóki przeciwnik się nie zmęczy i nie będzie miał siły do walki.

W tym przypadku zwycięzcą okazał się Drymarchon couperi, co może złamać serce miłośnikom pytonów, jednak należy pamietać, że na Florydzie, gdzie miała miejsce walka, jest to gatunek inwazyjny, który jest bardzo szkodliwy dla lokalnego ekosystemu. 

Poznań. Najbardziej rowerowe miasto w PolsceSCP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas