Plastik z jedzenia i napojów na wynos wypełnia oceany
Według najnowszego badania na temat zanieczyszczenia oceanów plastikami, opublikowanego w prestiżowym magazynie "Nature", przedmioty pochodzące z zestawów jedzenia i napojów na wynos stanowią największą część wszystkich plastikowych odpadów, które tam trafiają.
10 rodzajów przedmiotów tego typu stanowi 75 proc. wszystkich zanieczyszczeń.
Plastikowe torby jednorazowego użytku, plastikowe butelki, pojemniki na żywność oraz folia spożywcza to cztery najczęściej występujące plastikowe śmieci w oceanach, które odpowiadają za 50 proc. wszystkich tego rodzaju zanieczyszczeń. Do niechlubnej dziesiątki zaliczają się jeszcze: syntetyczne liny, elementy sprzętu wędkarskiego, plastikowe pokrywki, opakowania przemysłowe, szklane butelki, puszki po napojach.
"Nie zaskoczyło nas, że plastikowe przedmioty stanowiły 80 proc. śmieci w oceanie, ale zaskoczyło to, jak wielką ich część stanowią śmieci związane z jedzeniem i napojami kupowanymi na wynos. Mowa tu nie tylko np. o śmieciach z McDonalda, ale także butelkach po wodzie, napojach, takich jak Coca-Cola oraz puszkach" - stwierdziła w rozmowie z tygodnikiem "The Guardian" Carmen Morales-Caselles z Uniwersytetu w Cadiz w Hiszpanii, która kierowała badaniem.
Zakaz najskuteczniejszym rozwiązaniem
Natomiast prof. Richard Thompson z University of Plymouth, komentował badanie, mówiąc, że posiadanie takiej wiedzy, popartej danymi, jest niezwykle użyteczne. To dlatego, że jeśli nie ma na dany temat opublikowanych badań, to mogą pojawić się trudności w podjęciu działaniach nawet w tak oczywistych sprawach.
Autorzy badania rekomendują wprowadzenie zakazu sprzedawania plastikowych przedmiotów razem z jedzeniem na wynos, jeśli można tego uniknąć. Chodzi na przykład o plastikowe torby. W przypadku produktów, których nie da się zastąpić, naukowcy apelują o przepisy sprawiające, że producenci będą ponosić większą odpowiedzialność za gromadzenie i bezpieczną utylizację odpadów. Badacze popierają także system kaucyjny.
Przeławiane morza i oceany
Plastikowe śmieci to nie jedyne zagrożenie dla oceanów, które tworzy człowiek. Jak pisaliśmy w Zielonej Interii, ekolodzy wskazują, że jednym z największych problemów w tym względzie jest - obok zanieczyszczenia plastikiem i zmian klimatu - nadmierne przeławianie ryb.
Dyrektorka MSC - organizacji non-profit, promującej zrównoważone rybołóstwo - w Polsce i Europie Centralnej Anna Dębicka stwierdziła, że każdego kolejnego roku coraz więcej zasobów ryb jest przełowionych. Dotyczy to już ponad 34 proc. stad ryb. - Przełowienie oznacza, że łowi się zbyt wiele ryb z danego łowiska, pozostawiając za mało dorosłych osobników, które mogłyby wydać na świat potomstwo i utrzymać zdrową populację stada. Może to prowadzić do załamania się kondycji stada - wyjaśniła.
Źródło: The Guardian, Zielona Interia
mcz