Oto jak będą wyglądać nasze wakacje po zmianach klimatycznych
Zmiany klimatyczne wciąż postępują i przybierają na sile. Wpływają one na niekorzystną zmianę poszczególnych komponentów środowiska i na gospodarkę. Jednocześnie uderzają one także w nas i w nasze przyszłe wakacje. W jaki sposób to odczujemy?
Podczas pandemii w 2020 roku na pokład samolotów weszło mniej niż 2 miliardy ludzi. Już w 2022 roku liczba ta zwiększyła się do prawie 4 miliardów. Kolejne szacunki wskazują, że liczba pasażerów z roku na rok będzie się tylko zwiększać. Wzrost rynku turystycznego może cieszyć jednakowo urlopowiczów, biura podróży, kraje uzależnione od turystyki oraz wszelkie inne firmy powiązane z tą branżą.
Jednakże jak zauważają naukowcy, sektor turystyczny odpowiada za 8-10 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych. Ponadto ostatnie wakacje pokazały, że w niektórych typowych miejscach turystycznych podczas lata może być wręcz niebezpiecznie. Uwidoczniło się to zwłaszcza podczas ostatnich pożarów w Grecji, skąd trzeba było ewakuować tysiące turystów.
Zmiany klimatu a turystyka
W ostatnich miesiącach na świecie zostało pobitych wiele rekordów klimatycznych. Wyjątkowo w 2023 roku fale upałów pustoszyły Europę, Amerykę Północną i Azję. Każdego roku fale te są coraz dłuższe i coraz bardziej intensywne. Podczas minionego lata na Sycylii i na Sardynii odnotowano temperaturę wynoszącą aż 46 stopni Celsjusza, co prawie pobiło europejski rekord.
Według naukowców jeden pasażer lotu krótkodystansowego jest "odpowiedzialny" za uwolnienie ekwiwalentu około 154 g dwutlenku węgla na każdy kilometr podróży.
Już teraz specjaliści wskazują, że najbardziej turystyczne miejsca staną się latem zbyt gorące, by pozostać atrakcyjne dla ludzi. Chyba nikt nie będzie chciał przebywać w 40-stopniowym upale, na pustym rynku w centrum miasta w samo południe.
Ponadto wzrost temperatur będzie powodować wzrost zapotrzebowania na wodę, z którą już teraz dość "krucho". Jednocześnie zwiększone zapotrzebowanie na płyny spowoduje wzrost produkcji plastikowych butelek a w konsekwencji wzrost produkcji śmieci. W skrajnych przypadkach najbardziej znane miejsca urlopowe, miasta, ścieżki górskie, czy plaże, zostaną zalane przez plastik - przez co jakość urlopu drastycznie spadnie.
Zmiany klimatu nie oszczędzą także obszarów górskich. Wzrost temperatur spowoduje drastyczne skrócenie sezonu narciarskiego.
Oprócz wzrostu temperatur kolejnym wyzwaniem dla turystyki będzie stale podnoszący się poziom oceanów. Około połowy światowej branży urlopowej koncentruje się na wybrzeżach. Dalsze podnoszenie się poziomu mórz może z czasem doprowadzić do zatopienia najpiękniejszych i najbardziej uczęszczanych plaż, portów, czy nawet całych zabytkowych dzielnic.
Szacuje się, że jeśli poziom oceanów wzrośnie o jeden metr, to prawie 30 proc. nieruchomości wypoczynkowych na Karaibach zostanie zalanych. Jednocześnie już teraz wykazano, że baza noclegowa na Sardynii może mieć naprawdę duże problemy z zakwaterowaniem turystów w najbliższej przyszłości ze względu na coraz większe ryzyko pojawienia się gwałtownych burz i powodzi.
Jaki będzie miał wpływ wzrost temperatur na turystykę?
Jak wskazują naukowcy podczas lata rejony, które były do tej pory popularne podczas wakacji, tj. Grecja, Turcja, Chorwacja, Cypr, Egipt, Tunezja, Włochy, czy Hiszpania staną się dla nas zbyt gorące. Jednocześnie mogą stać się niebezpieczne z powodu możliwości wybuchu rozległych pożarów.
Dlatego też szacuje się, że w turystyce dojdzie do "przesunięcia w kierunku bieguna". Będzie to spowodowane, tym, że również w krajach, które są zlokalizowane na północ od Morza Śródziemnego, temperatury wzrosną.
Badanie z 2007 roku modeluje, że do 2050 roku obszar Morza Śródziemnego będzie bardzo mało atrakcyjny podczas lata. Za to zainteresowanie spędzeniem urlopu w Skandynawii, czy w Wielkiej Brytanii znacznie wzrośnie. Będzie to też oznaczało, że również do naszego kraju zawita zdecydowanie więcej turystów z innych państw. Tutaj trzeba także przypomnieć sobie o wszystkich konsekwencjach takiego obrotu spraw.