Nowe życie jezior w Wielkopolsce. Podpisano ważny dokument

Jeziora w Wielkopolsce wschodniej mają najniższy poziom od lat. Aby temu przeciwdziałać, w gminie Wilczyn czternastu sygnatariuszy podpisało list intencyjny, który ma dać początek odbudowie zbiorników. Pod dokumentem podpisy złożyli przedstawiciele m.in. samorządów, Wód Polskich, Lasów Państwowych i ZE PAK.

article cover
East News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze
Wody polskieFacebook

Poziom wody w jeziorach Nowickim, Niedzięgiel, Budzisławskim czy Wilczyńskim w Wielkopolsce wschodniej jest najgorszy w historii pomiarów. W porównaniu ze stanem początkowym z lat 80., kiedy po raz pierwszy zaczęto monitorować ich stan, wody w jeziorach jest mniej aż o kilka metrów.

We wtorek, 8 listopada podpisano list intencyjny, który ma przyczynić się do odbudowy jezior we wschodniej Wielkopolsce. Dokument ma 14 sygnatariuszy - przedstawicieli samorządu, ZE PAK, Lasów Państwowych i Wód Polskich.

Jeziora w Wielkopolsce wschodniej mają najniższy poziom w historii

Projekt będzie polegał na zwiększeniu retencji i ochrony przeciwpowodziowej środkowej Warty. Ma się to udać dzięki wykorzystaniu potencjału zbiorników powyrobiskowych w pobliżu rzeki Biskupia Struga i przystosowaniu Kanału Ślesińskiego do przerzutu wód.

Powodów niskiego stanu wody w jeziorach jest kilka. To m.in. działalność rolnicza, klimat regionu oraz wydobycie węgla. - Górnictwo węgla brunatnego to działalność, która jest związana z intensywnym wniknięciem w przyrodę i środowisko naturalne. Chcemy jak najszybciej te zbiorniki wodne zalać po to, żeby uzupełnić wodę i żeby lej depresji nie rozlewał się po całej Wielkopolsce i nie zabierał wody pięknym, okolicznym jeziorom - tłumaczy Piotr Woźny, prezes ZE PAK.

- Wymagało to opracowań i wielu badań. Wreszcie powstał kompleksowy pomysł, który wykorzystuje infrastrukturę PAK i Wód Polskich oraz zakłada budowę nowych urządzeń - tłumaczy Bogumił Nowak, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu. - Sześć lat po uruchomieniu tej inwestycji stosunki wodne powinny być w stu procentach odbudowane na całym tym obszarze - dodaje.

Ratunek dla jezior w Wielkopolsce za 120 mln zł

- W 2024 roku kończymy z wydobyciem węgla i trzeba będzie po sobie posprzątać - mówi prezes ZE PAK Piotr Woźny. To dla mnie wielki dzień. Będziemy wszyscy współpracować, żeby odbudowa stosunków wodnych przebiegła szybko i sprawnie - dodaje.

Projekt składa się z dwóch głównych elementów. Pierwszym będzie kierowanie wód możliwych do wykorzystania z rzeki Warty do zbiorników po odkrywkach Kazimierz Północ i Jóźwin IIB za pośrednictwem istniejącej infrastruktury ZE PAK. Dzięki temu możliwe będzie podniesienie poziomów wody jezior należących do Powidzkiego Parku Krajobrazowego.

Drugim elementem będzie wykorzystanie zbiorników Kleczew i Józwin do zwiększania retencji na terenie wschodniej Wielkopolski. Ma to znaczenie dla przeciwdziałania skutkom suszy, ale też ograniczania zagrożenia powodziowego, bo przez Kanał Ślesiński do powstających akwenów będzie kierowana część wód wezbraniowych z Warty.

Koszt projektu wyniesie ok. 120 mln zł. 70 proc. kosztów pokryje Fundusz Sprawiedliwej Transformacji. Pozostałą część sfinansują wspólnie ZE PAK, samorządy i Wody Polskie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas