Najbardziej samotny żółw świata niespodziewanie znalazł partnerkę
Żółwiak szanghajski, jeden z najbardziej zagrożonych wyginięciem gatunków na świecie, ma szansę przetrwać. Sądzono, że przy życiu jest tylko jeden przetrzymywany w chińskim zoo samiec. Okazało się, że w Wietnamie żyje samica tego gatunku.
"Rok 2020 zostanie zapamiętany, jako czas nadziei dla żółwiaka szanghajskiego, nazywanego niekiedy żółwiem Jangcy. W jeziorze Dong Mo w Wietnamie pod koniec października została zidentyfikowana samica tego gatunku, przetrzebionego przez człowieka ze względu na wyjątkowo smaczne mięso" - informuje brytyjski "The Guardian".
Dziennik podaje, że żółwiak szanghajski był odławiany także ze względu na pancerz używany w medycynie ludowej i jaja, które solono i wykorzystywano, jako remedium przeciwko rozwolnieniu.Po śmierci w styczniu 2016 r. samca żyjącego w jeziorze Hoan Kiem w centrum Hanoi, przy życiu pozostały trzy osobniki: para w ogrodzie zoologicznym w Suzhou w Chinach oraz samiec w Wietnamie. Gdy w kwietniu 2019 r. w chińskim zoo zmarła ostatnia samica żółwiaka, nazywana "China Girl", gatunek został uznany za niezdolny do dalszej reprodukcji. Podejmowane wcześniej próby sztucznego zapłodnienia nie powiodły się.Zdaniem wietnamskich władz w kraju może być jeszcze kilka osobników żółwiaka innych, niż znaleziona ostatnio samica. Oprócz niej w tym samym jeziorze Dong Mo może żyć jeszcze jeden osobnik o nieustalonej płci. Znaleziono też ślady DNA wskazujące, że w pobliskim jeziorze z Xuan Khanh jest także okaz żółwia Jangcy. Poszukiwania mają się zacząć na wiosnę, gdy poziom wód będzie najniższy.Żółwiaki szanghajskie osiągają nawet metr długości i mogą ważyć do 120 kg.