Marny los niosek, czyli prawdziwa cena wielkanocnego jajka

Malowane w kolorowe wzory jajka są jednym z symboli Świąt Wielkanocnych w Polsce. Jednak ta ciesząca oko tradycja ma często swoją dużo ciemniejszą stronę - wiele jajek, które możemy kupić, jest okupiona cierpieniem zwierząt.

Hodowla klatkowa kur.
Hodowla klatkowa kur.Barrett & MacKayEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Czy kury... czują? Ale co to właściwie znaczy? Czują ból? Są inteligentne i odczuwają emocje? Jakkolwiek byśmy nie interpretowali tego pytania, odpowiedź w każdym z tych przypadków brzmi - tak.

Co do faktu odczuwania bólu przez jakiekolwiek zwierzęta nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Zupełnie jednak inaczej jest co do inteligencji kur, które powszechnie mają opinie nie za mądrych zwierząt. Ale to błąd. Jak wskazuje fundacja Viva, badania dowodzą, że kurczaki potrafią rozwiązywać problemy i rozumieć związki przyczonowo-skutkowe. Zwierzęta rozumieją również, że jeżeli ktoś zabierze i schowa przedmiot, który wcześniej widziały, to istnieje on nadal, tylko w innym miejscu. U ludzi taka umiejętność pojawia się dopiero w szóstym miesiącu życia, a kur w dwa dni po wykluciu.

Fundacja Otwarte Klatki zauważa natomiast, że kury są zwierzętami społecznymi. Tworzą one grupy, w których wzajemnie się rozpoznają. Potrafią rozpoznać aż 100 przedstawicieli swojego gatunku. Posługują się też 24 unikalnymi odgłosami, za pomocą których się porozumiewają.

Ich życie - jeśli ma miejsce w odpowiednich warunkach - wypełnione jest realizacją podstawowych potrzeb: poszukiwania pożywienia, dziobania, budowania gniazd, siedzenia na grzędach, odkrywania otoczenia, trzepotania skrzydłami, czyszczenia piór, czy kąpieli w piasku. Jednak żadne z tych zachowań nie może być spełnione w przypadku hodowli klatkowej.

Piekło zwierząt

Kury nioski zamknięte w klatkach nadal próbują realizować swoje podstawowe potrzeby i próbują np. bezradnie wykonywać takie ruchy, jak podczas kąpieli w piasku. Frustracja spowodowana ubogimi warunkami i małą ilością przestrzeni prowadzi w końcu te zwierzęta do zachowań nienaturalnych i wręcz destrukcyjnych - kury wydziobują pióra innych kur, co jest dla nich bardzo bolesne i może prowadzić do poważnych ran.

Zwierzęta te także ze względu na małą ilość przestrzeni, brak światła oraz świeżego powietrza są dużo bardziej narażone na choroby zakaźne, osteoporozę, czy urazy ciała.

Śledztwa organizacji prozwierzęcych i dziennikarzy pokazują, że w hodowlach klatkowych warunki są przerażające. Pokazał to m.in. reportaż "Śmierć kur", w którym można zobaczyć gazowanie i mielenie żywcem zwierząt, skrajnie ciasne klatki i łamiące się kości kur. Jak to się dzieje? Trzeba wiedzieć, że pisklaki w hodowlach zaraz po wykluciu są sortowane ze względu na płeć. Koguciki, jako "produkt uboczny", nie są potrzebne, więc pierwszego dnia po narodzinach są gazowane lub trafiają do maszyny, która mieli je żywcem.

Protest Otwartych Klatek przeciwko hodowli klatkowej kur.
Protest Otwartych Klatek przeciwko hodowli klatkowej kur.Jan Graczynski/East NewsEast News

Natomiast śledztwo łotewskiej organizacji Animal Freedom pokazało martwe kury, po których depczą inne zwierzęta i chore ptaki z wydziobanymi piórami.

Mamy wybór

Co zrobić, żeby celebrując Wielkanoc nie przyczyniać się jednocześnie do tego wielkiego cierpienia zwierząt? Najważniejszym krokiem jest niekupowanie tzw. jajek trójek, czyli oznaczonych cyfrą 3, która oznacza hodowlę klatkową. W ostatnich latach wiele sieci wycofało się ze sprzedaży tego rodzaju jajek, ale nadal można je kupić. Jeszcze kilka lat temu stanowiły one aż 89 proc. wszystkich sprzedawanych jajek w polskich sklepach.

Oprócz tego mamy oznaczenia 2, 1 i 0.

Jajka "dwójki" pochodzą z hodowli ściółkowej. Kury w takiej hodowli mają zapewnione nieco lepsze warunki niż w hodowli klatkowej. Większa przestrzeń zapewnia im warunki do realizacji wielu ważnych dla nich zachowań.

Pisanki powinny być jak najmniej okupione cierpieniem (zdjęcie ilustracyjne).
Pisanki powinny być jak najmniej okupione cierpieniem (zdjęcie ilustracyjne).Karol Porwich East NewsEast News

Jajka oznaczone numerem jeden oznaczają, że kury cały dzień mogą korzystać z wybiegu, na którym nie brakuje im miejsca, jednak tak jak w przypadku jajek z "wyższymi numerami", kury są narażone na szereg nieprzyjemności, takich jak przycinanie dziobów, czy wydłużony cykl świetlny, a ich pasza może zawierać hormony, antybiotyki i inne sztuczne dodatki.

Numer zero to chów ekologiczny, najbardziej humanitarny sposób masowej hodowli. Kury hodowane w systemie ekologicznym muszą mieć przez cały dzień zapewniony swobodny dostęp do wybiegu pokrytego roślinnością oraz odpowiednie warunki jeśli chodzi o temperaturę, wilgotność i oświetlenie. Pasza, którymi się je karmi nie może także zawierać hormonów i antybiotyków.

Innym wyjściem jest oczywiście także rezygnacja z jajek w ogóle i wybranie roślinnych zamienników. Jest to prawdopodobnie najbardziej etyczne, ale każda bardziej moralna decyzja niż kupowanie jajek z hodowli klatkowej, jest niewątpliwie krokiem w dobrym kierunku.

Ciekawa tradycja wielkanocna. Błogosławieństwo dla zwierząt w Los AngelesAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas