Mamy nowy ocean. National Geographic wydało oświadczenie

Kartografowie National Geographic stwierdzili, że w wyniku okrążającego Antarktydę szybkiego prądu, wody w tamtym rejonie są na tyle odrębne, że zasługują na swoją własną nazwę - Ocean Południowy.

Fragmenty lodu morskiego widoczne w Przejściu Północno-Zachodnim.
Fragmenty lodu morskiego widoczne w Przejściu Północno-Zachodnim.CLEMENT SABOURINAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

"Każdemu, kto odwiedził Ocean Południowy, będzie trudno opisać, jak bardzo jest to wyjątkowe miejsce, ale wszyscy zgadzają się, że lodowce są w tamtym rejonie bardziej błękitne, powietrze chłodniejsze, góry bardziej onieśmielające, a krajobraz bardziej urzekający niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie" - stwierdził cytowany przez National Geographic Seth Sykora-Bodie, badacz z amerykańskiej Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery.

Odkąd w 1915 r. National Geographic zaczęło kreślić mapy, wyróżniało cztery oceany: Atlantycki, Pacyfik, Indyjski oraz Arktyczny. Teraz dołączył do tego piąty - Ocean Południowy.

Edukacyjny cel

"Ocean Południowy już od dłuższego czasu jest uznawany przez naukowców, ale ponieważ nie było międzynarodowego porozumienia w tej sprawie, to nigdy oficjalnie nie ogłosiliśmy jego wyodrębnienia" - powiedział geograf Alex Tait z National Geographic Society.

Zmiana współgra z inicjatywą organizacji dotyczącą ochrony światowych oceanów, koncentrując uwagę opinii publicznej na regionie, który tej ochrony potrzebuje w szczególnym stopniu.

Wcześniej istnienie Oceanu Południowego uznawały takie organizacje, jak np. Amerykańska Rada Nazw Geograficznych - organ federalny utworzony w 1890 r. w celu ustanowienia jednolitych nazw geograficznych i utrzymania ich - oraz amerykańska Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery.

"Uważamy, że zwrócenie uwagi na Południowy Ocean jako piąty ocean jest naprawdę ważne z edukacyjnego, a także kartograficznego punktu widzenia. Kiedy studenci będą się uczyć o częściach oceanicznego świata, dowiedzą się, że oceany są czymś bardzo ważnym, a wśród nich jest jeden dystyngowany, którego lodowate wody znajdują się wokół Antarktydy" - powiedział Tait dziennikowi "The Washington Post".

Źródło: National Geographic, The Guardian, the Washington Post

mcz

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas