Leśnicy: To już pewne, 750-letni dąb Chrobry umarł
Leśnicy nie pozostawiają złudzeń: jedno z najstarszych polskich drzew nie żyje. Już rok temu Chrobry nie wypuścił liści, ale była nadzieja, że może jeszcze odbije w tym roku. Do śmierci ponad 750-letniego drzewa przyczynił się pożar z 2014 r.
Pamiętał czasy bitwy pod Grunwaldem, Polski "od morza do morza", rozbiorów, zaborów i dwóch wojen światowych. Kiełkować zaczął w XIII w., za panowania Bolesława V Wstydliwego. Obumarł w wolnej Polsce, po tym, jak nieznany sprawca go podpalił.
Dąb Chrobry już drugi rok nie wypuścił liści. - To koniec jego życia - mówią nam leśnicy.
- Dąb niestety obumarł już w zeszłym roku. Wtedy także nie doszło do wegetacji. Po pożarze została na tyle uszkodzona jego struktura, że drzewo sobie nie poradziło. Pomimo wielkich prób i starań, podlewania, mieliśmy wielkie nadzieje, że "Chrobry" przeżyje. Tak się jednak nie stało - mówi nam Michalina Biernat-Bawłowicz, p.o. rzecznika prasowego Nadleśnictwa Szprotawa.
Drzewo rosnące w rezerwacie przyrody Buczyna Szprotawska (granica woj. lubuskiego i dolnośląskiego) swoją nazwę miało uzyskać od legendy. Według niej cesarz Otton III miał spotkać się pod drzewem z królem Polski Bolesławem Chrobrym. To piękna, aczkolwiek na pewno nieprawdziwa historia. Drzewo zaczęło kiełkować około 1265 r., czyli ponad 200 lat po spotkaniu władców. Wedle szacunków, obumrzeć mogło w wieku 755 lat.
Drzewo zostało kilka razy podpalane, ale najgorszy pożar był w 2014 r. Wówczas nieznany sprawca podłożył ogień w dziupli. Pożar szybko przeniósł się na resztę drzewa. Naoczni świadkowie mówili, że "Chrobry płonął jak pochodnia".
Dąb przez kilka kolejnych lat wypuszczał liście zaledwie na jednej czwartej konarów. Tylko tam nie zaobserwowano oznak chorobowych, ubytków kory ani owocników grzybów.
Zobacz również:
W 2019 r. w cieniu "Chrobrego" leśnicy posadzili pięć sadzonek dębu. - To są potomkowie Chrobrego. Są z nami, cały czas rosną i mają się dobrze. Ale to nie jedyne "dzieci" naszego starego dębu - podkreśla Biernat-Bawłowicz. Rzecznik nawiązuje do 2004 r., kiedy leśnicy zebrali żołędzie jednego z najstarszych polskich drzew. Te poświęcił papież Jan Paweł II. W Nadleśnictwie Rudy Raciborskie w szkółce leśnej wyhodowano sadzonki. Każde nadleśnictwo w Polsce otrzymało swoją sadzonkę pamiątkowego dębu. Teraz "dzieci" dębu Chrobry rosną w całym kraju.