Kobieta odkryła ogromnego węża w łóżku. O mały włos nie doszło do tragedii
Magdalena Mateja-Furmanik
Przerażające odkrycie jest przestrogą dla wszystkich mieszkańców terenów zamieszkałych przez węże, by przed spaniem sprawdzić, czy w łóżku nie ma jadowitego intruza. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w tym tygodniu w Queensland, australijskim stanie znanym z węży.
W poniedziałek mieszkanka stanu Queensland dokonała nietypowego znaleziska. Po powrocie do domu odkryła, że na jej łóżku wyleguje się ogromny wąż. Gad to przedstawiciel nibykobry siatkowanej z rodziny Pseudonaja textilis. Zwierzę jest bardzo jadowite a jego ukąszenie może doprowadzić do śmierci.
Wąż był naprawdę pokaźny - liczył sobie prawie dwa metry długości. Na szczęście nie wykazywał oznak agresji. Po prostu spokojnie leniuchował w łóżku. Kobieta natychmiast zadzwoniła po firmę zajmującą się unieszkodliwianiem węży - Zachery’s Snake and Reptile Relocation, która wstawiła zdjęcia węża na swojego Facebooka.
"Tak powstają koszmary"
Zdjęcia wywołały poruszenie u internautów, pomimo faktu, że większość z nich pochodzi z Australii i teoretycznie powinna być przyzwyczajona do obecności tych gadów. Jego wielkość połączona z obecnością w łóżku była jednak przerażająca nawet dla rodzimych mieszkańców.
Komentujący zalecają pamiętanie o tym, by drzwi do sypialni były zawsze zamknięte. Niestety, praktyka pokazuje, że nie zawsze jest to skuteczne. Jeśli pod drzwiami jest szpara, wiele węży potrafi znacznie spłaszczać swoje ciało, by się pod nimi prześlizgnąć. Niektóre węże potrafią również wspinać się po ścianach oraz bez problemu mogą dostać się do kanalizacji.
Mieszkając zatem w miejscach takich jak Australia do węży należy się po prostu przyzwyczaić. Chociaż wiele z nich jest jadowitych, przypadki śmieci są bardzo rzadkie. Średnio pomimo 3 tys. ukąszeń tylko 2 przypadki rocznie kończą się śmiercią.