Humbak ze złamanym kręgosłupem przepłynął Pacyfik

Dramatyczna walka o życie zakończyła się zwycięstwem humbaka. Zwierzę przepłynęło ponad 5 tys. kilometrów ze złamanym kręgosłupem. Morski gigant prawdopodobnie zderzył się z łodzią. Niestety nie przetrwa powrotu.

Humbak "Moon" wiedziony instynktem, przebył aż 5 tys. kilometrów. Niestety, nie przeżyje podróży powrotnej.
Humbak "Moon" wiedziony instynktem, przebył aż 5 tys. kilometrów. Niestety, nie przeżyje podróży powrotnej.123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Samica humbaka imieniem Moon (pol. Księżyc) ukończyła trwającą trzy miesiące podróż z wód Kolumbii Brytyjskiej na Hawaje. W wyniku poważnych obrażeń kręgosłupa istniało duże prawdopodobieństwo, że może jej nie przetrwać. I chociaż się jej to udało, naukowcy nie dają nam powodów do radości - ich zdaniem zwierzę z pewnością nie ma szans na przeżycie drogi powrotnej, bardzo cierpi i jest wygłodzone.

Przypadek Moona ilustruje rosnące zagrożenie dla wielorybów wzdłuż zachodniego wybrzeża Kanady, ponieważ ruch morski zderza się tam z trasami łagodnych, morskich gigantów.

To nie skolioza

Naukowcy znają Moona już od 10 lat. Każdego września badacze ze stacji Fin Island na terytorium Gitga'at First Nations mogli zaobserwować jak zwierzę pojawia się w wodach przybrzeżnych, aby obżerać się bogatym w składniki odżywcze krylem. Dwa lata temu pojawiła się tam ze swoim młodym.

Niestety we wrześniu tego roku dobrze znany naukowcom humbak pojawił się z poważnym urazem dolnej części grzbietu: cała dolna część jego tułowia wygięła się w nienaturalny kształt litery "S" - prawdopodobnie w wyniku uderzenia przez łódź.

Gdy dowiedzieliśmy się, że to Moon, naszą pierwszą reakcją było "o mój Boże". Krzywizna nie jest wynikiem skoliozy. Po prostu pojawiła się nagle. Humbak musiał uderzyć się o coś dość twardego. Nigdy nie widziałem czegoś takiego w moim życiu jako badacza. Samica nie mogła używać ogona, więc musiała poruszać samą klatką piersiową, aby dokonać tej migracji. To absolutnie niesamowite, ale także to po prostu łamie serce.
Janie Wray, dyrektor generalny i główny badacz BC Whales

Migracje humbaków

Humbaki  osiągają ponad 15 metrów długości, i mogą ważyć nawet 40 ton. Są znane z ogromnych podróży, które podejmują każdego roku, by przemieścić się z mroźnych wód Alaski aż do letnich wód Meksyku i Hawajów, gdzie się rozmnażają.

Migracja jest częścią ich kultury. Zdaniem naukowców, Moon prawdopodobnie urodziła się na Hawajach i wraca tam każdego roku, bo tego nauczyła ją matka. To prawdopodobnie skłoniło ją do przebycia całej tej drogi pomimo kontuzji.

Moon nie przeżyje powrotu. Badacze są bezsilni

Na zdjęciach Moon w wodach Hawajów można zobaczyć, że jest skrajnie wykończona i pokryta wszami wielorybniczymi. Podkreśla to stopień, w jakim zużyła swoje zapasy tłuszczu, by odbyć podróż. Niestety w tropikalnych wodach została bez źródła pożywienia.

Zdaniem badaczy niewiele można zrobić dla humbaka. Są świadomi tego jak bardzo cierpi, jednak nie mogą jej uśpić. Wymagałoby to zastosowania koktajlu substancji toksycznych, co groziłyby zatruciem życia morskiego, które żywiłoby się jej szczątkami.

Gdyby była na lądzie, moglibyśmy interweniować. Ale ponieważ jest w oceanie, ze względu na jej rozmiar, nie ma nic, co moglibyśmy zrobić. I to po prostu łamie serce jeszcze bardziej na kawałki

Przestroga - wystarczy zwolnić

Badacze mają nadzieję, że historia Moona może służyć jako przestroga przed katastrofalnymi skutkami, jakie kolizje mogą mieć dla humbaków i innych morskich gigantów.

W ostatnich miesiącach wiele humbaków zostało zmytych na brzegi wzdłuż wybrzeża Kolumbii Brytyjskiej z powodu uderzeń łodzi. Wynika to z faktu, że ich populacja wzrosła a ruch morski nie dostosował się do wzrostu liczby gigantów.

Nawet jeśli jesteś naprawdę skupionym kierowcą łodzi, możesz przypadkowo uderzyć wieloryba humbaka. Najważniejszą rzeczą, którą można zrobić, to po prostu zwolnić szczególnie w obszarach, w których wiemy, że są tam wieloryby. To proste - wystarczy zwolnić. Mamy strefy szkolne. Potrzebujemy stref dla wielorybów.
Polska energetyka - co po węglu?INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas