Co się stanie, gdy na trzy sekundy z Ziemi zniknie tlen? To byłaby katastrofa

Magdalena Mateja-Furmanik

Każdy potrafi bez problemu wstrzymać oddech na o wiele dłużej niż trzy sekundy. Wydaje się, że to tak krótki moment, że gdyby w ciągu jego trwania zabrakło tlenu, byłoby to praktycznie niezauważalne. Nic bardziej mylnego.

Skorupa Ziemi w 46 proc. składa się z tlenu. Bez niego grunt osunąłby się nam pod nogami.
Skorupa Ziemi w 46 proc. składa się z tlenu. Bez niego grunt osunąłby się nam pod nogami. 123RF/PICSEL

Gigantyczne oparzenia słoneczne 

Jeśli ktoś przebywały na zewnątrz w pięknym, lipcowym słońcu podczas zniknięcia tlenu, z wielu powodów prawdopodobnie by nie przeżył. Pierwszym powodem byłyby ogromne poparzenia słoneczne. Tlen to nie tylko te cząsteczki, którymi oddychamy (O2) ale także ozon (O3), który buduje warstwę ozonową. 

Warstwa ozonowa pełni kluczową rolę w filtracji szkodliwego promieniowania ultrafioletowego (UV-B i UV-C) pochodzącego od Słońca. Bez tej ochrony nastąpiłyby poważne skutki dla ludzi, zwierząt, roślin i ekosystemów.

Promieniowanie UV-B i UV-C jest zdolne do uszkodzenia DNA organizmów żywych, w tym ludzi. Zniknięcie warstwy ozonowej zwiększyłoby ryzyko uszkodzeń genetycznych i mutacji, co mogłoby prowadzić do różnych chorób genetycznych, a także osłabiłoby naszą odporność. 

Bez ochrony warstwy ozonowej również rośliny, fitoplankton i inne organizmy fotosyntetyczne byłyby bardziej podatne na uszkodzenia i zmiany metaboliczne, co mogłoby zakłócić ekosystemy i spowodować zmniejszenie bioróżnorodności.

Eksplozja uszu

Zniknięcie tlenu oznaczałoby nagły skok ciśnienia atmosferycznego. Ze względu na brak możliwości adaptacji, nasze uszy prawdopodobnie by eksplodowały.  Szacuje się, że bez tlenu ciśnienie na Ziemi byłoby porównywalne do tego, które panuje 2 tys. metrów pod wodą. Gdybyśmy nagle zostali wrzuceni do takiego środowiska, z pewnością doświadczylibyśmy urazu ciśnieniowego. 

Większość ludzi zna to uczucie, gdy podczas nurkowania głębinowego lub podróży samolotem czujemy się tak, jakby nasze uszy zostały zatkane. Wynika to ze zmiany ciśnienia. W przypadku nagłego zniknięcia tlenu doświadczylibyśmy czegoś podobnego, ale na znacznie większą skalę.

Nie ma tlenu - nie ma ognia

Bez tlenu praktycznie wszystkie maszyny nagle by stanęły. Byłoby tak dlatego, że bez tlenu nie byłoby ognia, a proces spalania jest podstawą funkcjonowania silników spalinowych. Oznacza to, że po drogach można byłoby poruszać się wyłącznie samochodem elektrycznym

W tym samym czasie wszystkie samoloty latające wysoko na niebie spadłyby na ziemię.

Pożarowa prewencja. Ludziom pomaga „elektroniczny nos”MARLEEN BEISHEIM, MARION PAYET / AFPTV / AFPAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas