Brakuje jajek? Ludzie w Nowej Zelandii kupują własne kury
Ceny jaj na całym świecie rosną. W Nowej Zelandii, gdzie ich spożycie na osobę jest wyjątkowo wysokie, z powodu braków jaj w sklepach doszło do kuriozalnej sytuacji: mieszkańcy kupują w internecie własne kury, aby uchronić się przed jajecznym kryzysem.
Jak podaje CNN, tylko w Stanach Zjednoczonych w przeciągu ostatniego roku cena jaj wzrosła aż o 60 proc., bijąc na głowę podwyżki cen innych produktów spożywczych. Ceny hurtowe jaj osiągnęły historyczny rekord również w Japonii.
Cały świat zaczyna odczuwać brak jaj
Przyczyną "kryzysu jajecznego" jest m.in. ptasia grypa, która przez ostatni rok zdziesiątkowała kurze fermy na całym świecie, w tym także w Polsce. Ale nie tylko. Problem stanowią również rekordowo wysokie ceny energii i pasz dla zwierząt hodowlanych, których wzrost jest spowodowany agresją Rosji na Ukrainę.
W Nowej Zelandii do wspomnianych powodów należy jeszcze dodać zmianę przepisów dotyczących rolnictwa. Sprawiło to, że mieszkańcy kraju rzucili się na kury sprzedawane w internecie, aby na własną rękę zadbać o zapas jaj dla swoich rodzin.
W rozmowie z serwisem CNN przedstawiciele popularnego w Nowej Zelandii portalu ogłoszeniowego Trade Me zdradzili, że wyszukiwania fraz związanych z hodowlą kur wzrosły w styczniu o 190 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem.
Brakuje jajek? Kup w internecie własną kurę
Brak jaj w Nowej Zelandii jest dotkliwy szczególnie dla cukierników, którzy muszą nie tylko dostosować swoje ceny do nowych realiów, ale także sprostać ograniczeniom w dostawach tego niezbędnego produktu.
Ceny kur w kraju są już rekordowo wysokie. W niektórych przypadkach zwierzęta kupowane są ponad dwa razy drożej niż jeszcze kilka tygodni temu. Serwisy takie jak Trade Me ostrzegają przed impulsywnym kupowaniem żywych zwierząt i proszą użytkowników, aby dobrze zastanowili się i przygotowali zanim zamówią przez internet kurę.
Zobacz także: Nowa Zelandia chce opodatkować beknięcia i odchody krów