Statystyczny Polak co roku wyrzuca 173 kg jedzenia. To jedna trzecia tego, co kupuje. Te dane poruszyła kilku licealistów z Krakowa. - Wydaje nam się, że marnowanie żywności jest wielkim problemem, zwłaszcza kiedy tak dużo mówi się o ekologii - mówi Marianna Ernst z inicjatywy "Najedzeni".
Ponad połowa wyrzucanej żywności trafia do domowych koszy na śmieci. Licealiści chcą zmieniać złe nawyki. - Chodzi o to, na co możemy wpłynąć. Wystarczy, że każdy o tym pomyśli i będzie się pilnował podczas zakupów - tłumaczy Ernst.
Licealiści stworzyli listę przepisów, na przykład na to, jak spożytkować czerstwy chleb. - Jest tam duża różnorodność, zaczynając od śniadań, przez obiady, aż po kolację. Chcemy żeby każdy znalazł coś dla siebie - wyjaśnia licealistka. Innym sposobem walki z wyrzucaniem jedzenia są banki żywności, którym można przekazać to, co jest nam już niepotrzebne.
Kolejny pomysł - już trudniejszy w realizacji - do lobbowanie za zmianą przepisów, które uniemożliwiałyby supermarketom wyrzucania przeterminowanych produktów. - Na Zachodzie przy dużych sklepach są altany, które wspierają freeganism, czyli darmowe jedzenie. Problemem jest nasza mentalność i to, że niechętnie spoglądamy na takie inicjatywy - mówi licealistka.