Polska obniża produkcję energii z węgla, jednak nadal jest w światowej czołówce
W rankingu przygotowanym przez think tank Ember Polska zajęła 13. miejsce. To spadek o jedną pozycję w ciągu roku.
Według Ember Climate, światowa produkcja prądu z węgla zmniejszyła się w 2020 r. o rekordowe 4 proc. Mimo to, jedna trzecia energii pochodzi z tego paliwa kopalnego. Aby osiągnąć neutralność klimatyczną na świecie do 2050 r., zużycie węgla co roku musi spadać o 14 proc. Zdaniem think tanku to oznacza, że kraje wysokorozwinięte muszą odejść od węgla do 2030 r. - a reszta świata maksymalnie 10 lat później.
Czołówka rankingu, czyli Chiny, Indie, Stany Zjednoczone i Japonia są odpowiedzialne za trzy czwarte światowej produkcji prądu z węgla. Tylko Chiny odpowiadają za ponad połowę wygenerowanej energii. Ember podkreśla, że Kraj Środka był jednym państwem z grupy G20, którego zużycie tego surowca w 2020 r. znacznie wzrosło.
Największa zmiana w rankingu dotyczy Niemiec. Nasz zachodni sąsiad spadł z 7 na 11 miejsce i znajduje się pod Indonezją, Rosją, Wietnamem oraz Australią. W ciągu roku, niemiecka produkcja energii z węgla spadła o 22 proc. To zasługa m.in. energii odnawialnych, które w 2020 r. wyprodukowały w Niemczech więcej energii, niż węgiel.
Należące w 2019 r. do Polski 11 miejsce zajął Tajwan. Polska obniżyła swoją produkcję prądu z węgla o 9 TWh, przez co spadła w rankingu.
- To, co cieszy to fakt, że spadamy w rankingu producentów energii z węgla. Jednak nadal jesteśmy aż na 13 miejscu na świecie. Co więcej, nasz rząd ma w planach kontynuowanie pro-węglowej polityki i przedłużenie utrzymywania kopalń aż do 2049 roku. Rząd wprost zakłada, że będziemy węglowym skansenem Europy - mówi Marek Józefiak, rzecznik Greenpeace Polska.