Połowa lutego, a tu taka niespodzianka. Pogoda w Polsce oszalała
W piątek słupki termometrów we Wrocławiu mają wskazać 16°C, w Krakowie - 15°C, a w Poznaniu 14 stopni Celsjusza. Po opadach i zachmurzeniu taka pogoda może cieszyć. Biorąc jednak pod uwagę, że mamy dopiero połowę lutego - coś tu mocno się nie zgadza. To aura, którą dotąd w Polsce mieliśmy dopiero w marcu czy kwietniu.
W tym roku mamy już za sobą kwitnienie przebiśniegów, a przedwiośnie - pora roku tak bardzo kojarzona z Polską i naszym klimatem - w zasadzie przestaje istnieć lub pojawia się dosłownie na chwilę już na przełomie stycznia i lutego.
Prognoza pogody na 16 lutego 2024 r.
Mamy dopiero połowę lutego, a za oknem już nawet nie przedwiośnie, a typowa wiosna. Wystarczy spojrzeć na aktualne prognozy pogody. Wrocław - 16°C, Kraków - 15°C, Poznań - 14°C. Z kolei w Warszawie w piątek termometry wskażą maksymalnie ok. 13 stopni Celsjusza.
Na południowym zachodzie Polski, w okolicach woj. dolnośląskiego, w piątek spodziewana temperatura maksymalna to aż 17 stopni Celsjusza.
Takie temperatury to anomalie dla klimatu Polski. Jak podaje IMGW, średnia obszarowa temperatura powietrza w lutym 2023 r. wyniosła w Polsce 1,5°C. A i tak była już o 1,6 stopnia wyższa od średniej wieloletniej dla tego miesiąca za okres 1991-2020.
Skąd taki wzrost temperatur? "W latach 90. zima rozpoczynała się w grudniu i kończyła się luty - marzec. Zima trwała i trwała. Nie było takiej sinusoidy pogodowej jaka jest teraz. To dowodzi zmieniającego się klimatu" - wyjaśnił w rozmowie z Zieloną Interią Grzegorz Walijewski z IMGW.
"My jako społeczeństwo podgrzaliśmy atmosferę tylko w Polsce o 2,1 stopnia zaledwie 73 lata!" - alarmował na naszych łamach ekspert.