Przemysław Białkowski podcast: Bieszczady

Gościem nowego odcinka podcastu Przemysława Białkowskiego był Kazimierz Nóżka z Nadleśnictwa Baligród położonego w Bieszczadach. - Zwykle jeżeli przychodzi mróz, to niedźwiedzie zalegają w swoich gawrach. Jednak nigdy nie jest tak, że zapadają w sen wszystkie. Niektóre buszują po okolicznych lasach i łąkach szukając pożywienia - tłumaczy leśnik.

- Moja praca daje mi to, że przyrodę mam na wyciągnięcie ręki. Dlatego sytuacji spontanicznego spotkania ze zwierzyną przydarza mi się więcej niż przeciętnej osobie. Jednak mimo to spotkanie dzikiej zwierzyny nie jest rzeczą prostą. Nie przebywa ona w takim samym stopniu w każdym zakątku lasu. Ja poznałem ten las, więc wiem, gdzie przecinają się ścieżki zwierząt - stwierdził Nóżka.

Wyjaśnił też, że niedźwiedzie są "wyjątkowo niebezpieczne".

- To, że one w swojej maleńkości są takie, że chciałoby się je przytulić, nie może sprawiać, że zapominamy, że dorosłe osobniki mogą zrobić człowiekowi krzywdę. Czasem cena zrobienia zdjęcia czy filmiku z niedźwiedziem może być tragiczna - stwierdził. - Dlatego trzeba unikać miejsc intensywnego występowania niedźwiedzi. Jeżeli nam się zdarzy, że będziemy szli w lesie drogą turystyczną i na horyzoncie pojawi się niedźwiedź, to należy natychmiast się zatrzymać. Jeśli natomiast niedźwiedź ruszy za nami, to nie można w panice uciekać. Zwykle jest tak, że zwierzę wykonuje kilka odstraszających skoków, a potem zajmie się z powrotem swoimi sprawami.

Reklama

Nóżka dodał, że w takiej sytuacji warto założyć na ramiona plecak albo jakąś kurtkę, żeby sprawić wrażenie masywniejszego. Podkreślił również, że w bieszczadzkich lasach można też spotkać wilki, rysie, żbiki, a nawet żubry. - W Bieszczadach jest kilkaset dzikich żubrów, które jednak bardzo ciężko spotkać.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bieszczady | niedźwiedzie | przyroda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy