Czy katastrofę klimatyczną da się powstrzymać? Ekspert ostrzega

Dziennikarz Tomasz Borejza w rozmowie z Przemysławem Białkowskim z Interii wyjaśnia, czy możemy jeszcze zatrzymać katastrofę klimatyczną. Autor książki "Odwołać katastrofę" rozmawiał na ten temat z polskimi naukowcami.

Polski ekolog prof. Piotr Skubała twierdzi, że koniec naszej cywilizacji może nastąpić już w przeciągu zaledwie kilku dekad. Przykładem są choćby owady, których masa zmniejsza się o ok. 2,5 proc. każdego roku.

Nie będzie owadów, nie będzie życia

- Profesor, wyciągając wnioski z różnych badań, mówi, że jeśli nic się nie zmieni, to w przeciągu 100 lat na Ziemi może nie być żadnego owada - mówi Tomasz Borejza. - Logiczny wniosek dla biologa jest z tego taki, że jak nie będzie owadów, to i nas nie będzie.

- Biorąc pod uwagę statystyki, również uderzył mnie fakt, że na świecie wśród wszystkich żywych stworzeń zaledwie 3 proc. to dzikie ssaki - mówi autor książki "Odwołać katastrofę. Rozmowy o klimacie, buncie i przyszłości Polski". - To jest mikroskopijna liczba.

Reklama

W Bałtyku wkrótce może zabraknąć śledzi

Innym problemem, o którym mówi rozmówca Przemysława Białkowskiego jest też m.in. używanie nawozów sztucznych w produkcji żywności. Wpływają one na obieg pierwiastków w przyrodzie, czego efektem są też np. zakwity sinic w Bałtyku.

- W morzu powstają strefy beztlenowe, w których nic nie może żyć (...) Prof. Jacek Piskozub z PAN mówi, że za 30 lat prawdopodobnie w Bałtyku nie będzie żadnego śledzia - wspomina Tomasz Borejza.

Pozytywny przykład: dziura ozonowa

Gość podkastu Zielonej Interii nie jest jednak całkowitym pesymistą. Jako pozytywny przykład podaje dziurę ozonową, a dokładniej - działania, które pozwoliły ją "załatać". - Niektórzy myślą, że to był wymysł. W rzeczywistości to nasze działania spowodowały, że dziura ozonowa się już prawie zaleczyła - mówi Tomasz Borejza. 

SCP
Dowiedz się więcej na temat: katastrofa klimatyczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy