Agroleśnictwo. Najważniejsza innowacja w rolnictwie
Ceny upraw i hodowli spadają, ale natura podpowiada rozwiązania. A zysk może być podwójny, szczególnie w czasach, gdy jak grzyby pod deszczu powstają farmy fotowoltaiczne. Rozmowa z dr Barbarą Baj Wójtowicz, właścicielką gospodarstwa agroleśnego i badaczką Uniwersytetu Oksfordzkiego. Podcast Stowarzyszenia Program Czysta Polska i Zielonej Interii.
- Niektórym agroleśnictwo kojarzy się z uprawami w lesie. Nie o to chodzi. To są uprawy lub hodowla zwierząt na gruntach rolnych w sposób naśladujący piętra lasu. Zatem wciąż są to uprawy rolne, ale odzwierciedlające sposób działania natury - wyjaśnia dr Barbara Baj Wójtowicz.
Uprawy w systemie agroleśnym pozytywnie oddziałują na środowisko wspierając bioróżnorodność. Jednocześnie każdy gatunek w ramach takiego gospodarstwa ma pozytywny wpływa na pozostałe, podnosząc jego efektywność. ONZ opracowała listę 10 najważniejszych innowacji w rolnictwie. Agroleśnictwo zajmuje na niej pierwsze miejsce. - Jego wielką zaletą jest to, że pozwala na uzyskanie podwójnego lub wielokrotnego dochodu z tego samego areału. Minusem, szczególnie w uprawach, jest jednak wysoki koszt założenia takiego gospodarstwa - twierdzi badaczka.
W większości państw Unii Europejskiej rolnicy dostają dopłaty bezpośrednie za uprawy w systemie agroleśnym. - W Polce jeszcze tak nie jest, bo problemem są nasze przepisy - wyjaśnia dr Baj Wójtowicz. Podkreśla, że warto dążyć do zmian, szczególnie teraz, gdy Ministerstwo Rolnictwa przekazało do konsultacji społecznych dokument strategiczny wspólnej polityki rolnej. - Dwie unijne strategie wspierają bioróżnorodność, Od pola do stołu i europejski Zielony Ład. Jeśli stracimy naszą szansę na najbliższych siedem lat, już jej nie nadrobimy. Świat na nas nie poczeka - mówi.
Tam, gdzie powstają farmy fotowoltaiczne, grunty pod nimi nie muszą zarastać chwastami. - Zastosowanie nowych technik pozwala na wykorzystanie w tym samym czasie i miejscu tego samego obszaru do produkcji czystej energii i jednocześnie - żywności.