Zdrowie Polek i Polaków w czasach zmian klimatu. Co zaboli nas najmocniej?

Wojciech Słomka

Najczęściej o zdrowiu w perspektywie zmian klimatu mówimy o pogarszającej się kondycji układu krwionośnego i spadku odporności na różnego rodzaju mikroorganizmy. Dzisiaj trudno uwierzyć, że w Polsce będziemy notowali przypadki chorób, które znamy z tropików i stref podzwrotnikowych. Z naszym zdrowiem nie będzie działo się dobrze, ze względu na zbyt duże tempo zmian zachodzących w środowisku.

Z powodu zmian klimatu będziemy chorować na nowe choroby lub częściej zapadać na znane już w Polsce schorzenia
Z powodu zmian klimatu będziemy chorować na nowe choroby lub częściej zapadać na znane już w Polsce schorzenia123RF/PICSEL

Na początku udary, odwodnienia i omdlenia

Pierwszą reakcją organizmu ludzkiego na niestabilność pogody i szybkie jej zmiany jest zmiana parametrów ciśnienia tętniczego. Optymalna wartość na poziomie 120/80 mmHg z odchyleniem w granicach 100-139/60-89 mmHg utrzymująca się w dłuższym okresie monitorowania będzie charakterystyczna jedynie dla młodych i zdrowych organizmów. Osoby starsze, z chorobami przewlekłymi oraz ciężko pracujące fizycznie coraz częściej będą mierzyły się z wynikami poza skalą zdrowego pomiaru. 

Zlekceważenie pojawiającego się "złego ciśnienia" w najgorszym przypadku może skutkować zawałem mięśnia sercowego, udarem lub wylewem krwi do mózgu. Zagrożenie występowaniem tych zdarzeń medycznych spotęgowane jest w okresach upałów oraz sytuacjach nagłej i szybkiej zmiany parametrów ciśnienia atmosferycznego. Towarzysząca ospałość lub wręcz przeciwnie - nadpobudliwość - ograniczają zdolności organizmu do rozpoznania deficytów energetycznych i utrzymania nawodnienia na poziomie adekwatnym do sytuacji pogodowej. 

Odwodnienie, w szczególności groźne dla dzieci i osób starszych, skutkuje omdleniami, utratą przytomności, a nawet wystąpieniem drgawek rozpoznawanych jako drgawki epileptyczne. Racjonalne funkcjonowanie układu nerwowego w warunkach stresowych wywołanych brakiem wody to również zaburzenia pamięci, apatia, wzmocnienie istniejących dysfunkcji psychologiczno-psychiatrycznych, niedowład kończyn, zaburzenia mowy oraz spadek optymizmu na rzecz tak zwanego czarnowidztwa. 

Należy również dodać, że ograniczona praca centralnego układu nerwowego przekłada się bezpośrednio na funkcjonowanie wszystkich innych organów. Mózg jako jednostka nadrzędna, w pierwszej kolejności będzie wykorzystywał zasoby wody na własne potrzeby, ograniczając jej dostępność dla pozostałych narządów. Podobna sytuacja dzieje się w momencie spadku dostępności glukozy. Brak apetytu lub nadmierny apetyt oraz niezbilansowana dieta towarzyszące w momentach obniżenia lub nadreaktywności nerwowej prowadzą do zachwiania gospodarki energetycznej organizmu. 

Eksploatacja metaboliczna związana z wydatkowaniem energetycznym, np. na chłodzenie ciała przy braku odpowiedniego dostarczania łatwo przyswajalnych wysokokalorycznych pokarmów, skutkować będzie takimi samymi objawami jak przy odwodnieniu organizmu. Analizy wskazują, że w Polsce co 8 minut ktoś doznaje udaru mózgu i potrzebuje szybkiej pomocy medycznej. Szacuje się, że 60 tys. pacjentów rocznie trafia do szpitali tylko z powodu tego zdarzenia. Kolejne 30 tys. lekceważy objawy i świadomie odmawia hospitalizacji. Przewiduje się, że w nadchodzących latach przy obecnym stylu życia i warunkach klimatycznych jeden na sześciu mieszkańców Polski w swoim życiu przejdzie udar mózgu. Niestety, ale ta tendencja się pogłębia i za 20-30 lat już 1 z 4 Polaków dozna tego przypadku medycznego.

Objawów udaru słonecznego i cieplnego nie można lekceważyć123RF/PICSEL

Później więcej chorób klimatozależnych

Współczesna medycyna oficjalnie używa już sformułowania "choroby klimatozależne". Definicja mówi nie tylko o nowych chorobach pojawiających się na danym terenie i do tej pory nie znanych w tym właśnie obszarze, ale również o wzroście zachorowalności na daną jednostkę chorobową ze względu na zmianę klimatu. Do najczęstszych i najbardziej popularnych w obecnym czasie zaliczamy te wywołane nadmiernym promieniowaniem słonecznym (w tym nowotwory skóry i oczu oraz zaburzenia immunologiczne), fotoalergie o podłożu uczuleniowym na zanieczyszczenia powietrza, zaburzenia wynikające z toksycznego działania wysokiego poziomu ozonu w aglomeracjach miejskich oraz różnego rodzaju choroby wywoływanie przez mikroorganizmy. 

Dla Europy Środkowej, według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), istnieje realne zagrożenie wzrostu zachorowalności i wzrostu śmiertelności na taki choroby jak: anaplazmoza, erlichiozy, salmonelloza, borelioza, zakażenia odporne na antybiotyki, kleszczowe zapalenie mózgu oraz infekcje grzybicze. WHO informuje jednocześnie, że należy spodziewać się coraz częściej pacjentów z objawami dengi, malarii oraz choroby Zachodniego Nilu. O ile w obecnych realiach wydawać się może to nadmierną ostrożnością, o tyle w perspektywie kolejnych 20-30 lat staje się to zagrożeniem, nawet o charakterze lokalnych epidemii. 

Warto zwrócić uwagę na dwie inne choroby, które zagrażają Polkom i Polakom. Pierwszą z nich są infekcje wirusami z rodziny Bunyaviridae. Hantawirusy, bo o nich mowa, w głównej mierze roznoszone są przez gryzonie. Odpowiadają one za gorączkę krwotoczną z zespołem nerkowym lub rozwój hantawirusowego zespołu płucnego. Po raz pierwszy pacjenta zainfekowanego hantawirusami zdiagnozowano w naszym kraju w 2004 r. Coroczna ilość przypadków tej choroby w Polsce jest niewielka, ale ze względu na masowy pojaw gryzoni po powodziach i zalaniach obszarowych wzrost zakażenia tymi wirusami jest wysoko prawdopodobny i szczególnie niebezpieczny. Drugą grupą chorób są choroby wywoływane przez zakwit glonów w wodzie. 

Mikroplastik prawdopodobnie negatywnie wpływa na organizm człowieka123RF/PICSEL

Na co zwrócić szczególną uwagę

Zmiany planetarne zachodzą zbyt szybko, aby ludzie i zwierzęta mogli się do nich przystosować. Zmiana klimatu oznacza, że wirusy, bakterie oraz pasożyty mogą łatwiej i szybciej się rozprzestrzeniać do miejsc, w których nigdy wcześniej się nie pojawiały. Zgodnie z publikacją z 2022 roku, która pojawiła się w Nature Climate Change, spośród 375 monitorowanych chorób zakaźnych o znaczeniu globalnym, aż 218 (58%) zostało pogłębionych przez zmiany klimatu

Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje, że szczególna uwagę należy zwrócić na kilka elementów, które są nośnikami i rezerwuarem zagrożeń wpływających na nasze zdrowie, w tym na zdrowie Polek i Polaków. Należą do nich: spadająca jakość wód powierzchniowych i zagrożenie brakiem stałego dostępu do wody pitnej o odpowiednich parametrach, niewystarczająca dbałość o higienę osobista i higienę środowiska, nadmierna i długotrwała ekspozycja na działanie wysokich temperatur, bezpośredni kontakt z dzikimi zwierzętami, brak zbilansowanej diety oraz niedobory białka, witamin i mikroelementów w diecie oraz mikroplastik.

Zaburzenia klimatyczne oraz niestabilność środowiska tworzą sprzyjające warunki do rozwoju mikroorganizmów grzybowych. Z tego względu przewiduje się, że ilość pacjentów infekowanych przez te organizmy będzie rosła, w tym ilość przypadków o bardzo ciężkim przebiegu ze zgonem włącznie. Już dzisiaj w Polsce istnieje realne zagrożenie rozwojem infekcji grzybiczych rozwijających się w płucach i mózgu. 

Naukowcy przewidują również, że zmiany klimatu będą miały niszczący wpływ na wodę słodką i środowisko morskie. Już dzisiaj zauważamy częstsze i cięższe przypadki szkodliwych zakwitów glonów, z wydzielaniem substancji neurodegeneracyjnych przez te organizmy do środowiska. Z tego względu pobieranie i wykorzystywanie wody z ujęć powierzchniowych stanie się groźne dla zdrowia ludzi i zwierząt bez zastosowania dodatkowych i kosztownych technologii oczyszczania. Woda to również coraz większe stężenie antybiotyków w jej zasobach wpływające na uodparnianie się mikroorganizmów oraz mikroplastik idealny nośnik zaadsorbowanych zanieczyszczeń i przenoszonych w łańcuchu pokarmowym.

Od 1 stycznia "energetyki" tylko dla osób dorosłychPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas