Wielka Brytania bije rekord lotów prywatnymi odrzutowcami

Miliony ludzi skutki globalnego ocieplenia dotykają już dzisiaj. Powodzie, susze, ekstremalne warunki pogodowe — te wszystkie rezultaty katastrofy klimatycznej sprawiają, że wiele miejsc powoli przestaje nadawać się do życia. Tymczasem najbogatszy 1 proc. populacji jest odpowiedzialny za 50 proc. emisji lotniczych na całym świecie i nie zamierza się ograniczać. W Europie prym wiedzie Wielka Brytania.

1 proc. najbogatszych jest odpowiedzialnych za 50 proc. emisji lotniczych.
1 proc. najbogatszych jest odpowiedzialnych za 50 proc. emisji lotniczych. 123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Jak podaje The Guardian, w zeszłym roku prywatny odrzutowiec w Wielkiej Brytanii startował co sześć minut. Wiele z tych podróży spokojnie można było odbyć pociągiem, a w jednym przypadku przejechać rowerem w 30 minut.

Prywatny odrzutowiec zanieczyszcza środowisko 50 razy bardziej niż pociąg i 14 razy bardziej niż zwykły lot. W ciągu zaledwie godziny jeden prywatny odrzutowiec może wyemitować dwie tony dwutlenku węgla. Dla porównania, statystyczny Polak rocznie emituje nieco poniżej dziewięciu ton. Trudno uważać to za sprawiedliwe. W efekcie najbogatszy 1 proc. populacji jest odpowiedzialny za 50 proc. emisji z lotnictwa.   

Wielka Brytania wiedzie prym

Wielka Brytania, stolica rewolucji przemysłowej i kolonializmu, znajduje się na pierwszym miejscu pod względem liczby lotów. Analizy pokazują, że Brytyjczycy po zwiększyli liczbę prywatnych lotów aż o 75% w 2021-2022 r. Ten wynik może jednak być tak drastyczny ze względu na uprzedni spadek lotów przez pandemię, jednak i tak w ogólnym rozrachunku z roku na rok rośnie. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że pomimo kryzysu ekologicznego i ekonomicznego, najbogatsi wciąż się bogacą.

W Wielkiej Brytanii w zeszłych dwój latach największą popularnością cieszyły się loty między Londynem a Paryżem i wynosiły łącznie 3 357 lotów.

Z kolei 40 proc. wszystkich lotów były zaliczane do krótkodystansowych, tzn. miały mniej niż 500 km i mogły być z łatwością pokonane pociągiem.

Niechlubnym rekordzistą był lot między Blackbush i Farnborough w Hampshire, którego trasa wynosiła zaledwie 7,4 km. Przejazd rowerem zająłby 30 minut, a samochodem nieco poniżej 20 minut. Jednak "kto bogatemu zabroni"?

Oburzenie mieszkańców

Działania bogatych nie zostały skrytykowane wyłącznie przez Greenpeace, który dąży do zakazu lotów prywatnymi odrzutowcami. Sprawę skomentowała również Caroline Lucas, posłanka Partii Zielonych z Brighton Pavilion.

Prywatne odrzutowce są niszczącą klimat specjalnością ultrabogaczy. Nic więc dziwnego, że rząd — kierowany przez milionerów, dla milionerów — pozwala spełniać zachcianki konsumentów luksusowych lotów kosztem zwykłych ludzi i planety.

Zieloni podkreślają, że jeśli zakaz lotów byłby czymś zbyt radykalnym, to państwo powinno nałożyć na nie wysoki podatek.

Źródło: The Guardian, Greenpeace, bettertransport.org.uk

Ślad węglowy i jedzenie. Brytyjska restauracja chce poprawić sytuacjęAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas