Warstwa ozonowa wraca. Według naukowców ONZ odrodzi się za 40 lat

Warstwa ozonowa chroniąca Ziemię przed promieniowaniem UV może zupełnie odbudować się za cztery dekady. To wynik przełomowego traktatu podpisanego przez światowych przywódców w 1987 r.

Według naukowców nie musimy dłużej się martwić o zanik warstwy ozonowej.
Według naukowców nie musimy dłużej się martwić o zanik warstwy ozonowej.123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze


Protokół Montrealski, międzynarodowa umowa podpisana w 1987 r. przez państwa członkowskie ONZ, odniósł wielki sukces. Porozumienie miało na celu ochronę warstwy ozonowej - tarczy chroniącej Ziemię przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym. Dzięki zaprzestaniu korzystania z 99 proc. niszczących ją substancji, warstwa ozonowa zaczęła się odradzać. 


"Najnowszy, czteroletni raport stwierdza, że odbudowa ozonu jest na dobrej drodze. To fantastyczna wiadomość" stwierdza w oświadczeniu Meg Seki, sekretarz wykonawczy Sekretariatu ds. Ozonu Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska. "Nie można przecenić wpływu protokołu montrealskiego na łagodzenie zmian klimatu".


Raport, opublikowany przez ONZ stwierdza, że kompletna odbudowa warstwy ozonowej zajmie około 40 lat. Cienka warstwa ozonu - formy tlenu, którego cząsteczki składają się z trzech, a nie dwóch atomów i pochłaniają promieniowanie UV, znajduje się 10-45 km nad powierzchnią Ziemi.

Sukces i obawa

Trzech naukowców z British Antarctic Survey po raz pierwszy odkryło dziurę w warstwie ozonowej w maju 1985 roku. Szybko ustalono, że za niszczenie warstwy odpowiada działalność człowieka - konkretnie emisje niszczących ozon związków takich, jak chlorofluorowęglowodory (CFC), powszechnie stosowane w chłodnictwie i aerozolach. Odkrycie doprowadziło do błyskawicznej mobilizacji światowych przywódców, którzy już w dwa lata później podpisali porozumienie o zakazie stosowania CFC. Traktat został ratyfikowany przez wszystkie kraje członkowskie ONZ. Naukowcy otrzymali w 1995 r. Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii.

Sama dziura ozonowa nie zniknęła od razu - co więcej, jeszcze przez wiele lat po podpisaniu porozumienia notowała coraz większe rozmiary. Największy zasięg nad Antarktydą osiągnęła pod koniec września 2006 r. Od tej pory jednak stopniowo się zmniejsza, choć jej rozmiary w każdym roku zależą w znacznym stopniu od warunków pogodowych.

Naukowcy obawiają się jednak, że sukces, jakim było uratowanie warstwy ozonowej, może zostać odwrócony, po części przez zmiany klimatu i nasze próby walki z nimi. Proponowane przez część inżynierów sposoby ograniczania tempa ocieplania planety - tzw. gwoinżynieria - może doprowadzić do ponownego uszkodzenia warstwy ozonowej poprzez rozpylanie w wysokich warstwach atmosfery związków chemicznych, które odbijają promienie słoneczne, ale jednocześnie mogą negatywnie wpływać na ozon.

Gdzie wędrują nasze śmieci?SCP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas