USA nie chce płacić reparacji klimatycznych dla krajów rozwijających się

Nie wszystkie kraje przyczyniły się do emisji CO2 w takim samym stopniu. Chociaż obecnie azjatyckie kraje rozwijające się mają największy przyrost emisji CO2, to biorąc pod uwagę ostatnie 100 lat ich wpływ jest niewielki w porównaniu do Europy czy Stanów Zjednoczonych. W związku z tym kraje, które dopiero zaczęły się rozwijać, chcą reparacji klimatycznych za przeszłe emisje. USA zdecydowanie się temu sprzeciwia.

Stany Zjednoczone kategorycznie odmówiły pomocom krajom rozwijającym się dotkniętym przez zmiany klimatu.
Stany Zjednoczone kategorycznie odmówiły pomocom krajom rozwijającym się dotkniętym przez zmiany klimatu.123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Dane pokazują jasno. Stany Zjednoczone od początku rewolucji przemysłowej wyemitowały najwięcej CO2: są odpowiedzialne za 1/4 całego dwutlenku węgla wypuszczonego przez człowieka do atmosfery. To aż dwa razy więcej niż Chiny, które są drugim co do wielkości emitentem. Dla kontrastu większość krajów afrykańskich jest odpowiedzialna za mniej niż 0,01 proc. wszystkich emisji w ciągu ostatnich 266 lat. 

Jednocześnie emisje Stanów Zjednoczonych wciąż rosną - w 2022 USA wypuściło o 0,8 proc. dwutlenku węgla niż w 2021. W tym samym czasie emisje Chin spadły o 0,2 proc. a Europy o 2,5 proc.

Klimatyczna niesprawiedliwość

Z tego powodu nie jest sprawiedliwym stosować takie same restrykcje emisji CO2 wobec USA jak i państw afrykańskich. Niestety to właśnie te kraje cierpią najbardziej przez zmiany klimatu już teraz. Szalejąca epidemia malarii, temperatury sięgające 50 stopni czy brak wody to realność tysięcy ludzi już dzisiaj. Azjatyckie kraje rozwijające się również są jednymi z pierwszych ofiar klimatu. Do tej pory do największego spustoszenia doszło w Pakistanie, gdzie gigantyczna powódź zniszczyła życia 30 mln ludzi.

W związku z tym powstał fundusz dla biednych krajów rozwijających się, na który złożyć mają się kraje bogate. Jest to efekt zeszłorocznej konferencji - COP27 w Egipcie - gdzie ponad 200 krajów zgodziło się utworzyć światowy fundusz strat i szkód, który będzie finansowany głównie przez kraje rozwinięte kraje. Do tej pory nie wiadomo jeszcze ile mają zapłacić i jak zostaną rozdzielone pieniądze

Stany nie mają zamiaru pomóc

W piątek 14 lipca, John Kerry, amerykański wysłannik ds. klimatu, zaraz przed podróżą do Chin został zapytany przez przewodniczącego Izby Reprezentantów o to czy USA zapłacą krajom, które zostały zniszczone przez powodzie, burze i inne katastrofy spowodowane zmianą klimatu. Odpowiedź była jednoznaczna.

"Nie, pod żadnym pozorem".

Źródło: BBC

NSIS kosmosProgram Czysta Polska
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas