Rekord temperatury na świecie oficjalnie pobity. "To dopiero początek"
Wszystkie dane za lipiec spłynęły do klimatologów i można już oficjalnie powiedzieć, że tegoroczny lipiec był najgorętszym miesiącem w historii pomiarów. A w najbliższych pięciu latach może być jeszcze gorzej.
We wtorek 7 sierpnia b.r. obserwatorium klimatyczne Unii Europejskiej potwierdziło oficjalnie ostatnie doniesienia związane z rekordami temperatury w lipcu. Więc jeszcze raz warto podkreślić, lipiec był najcieplejszym miesiącem od początku pomiarów, ale dołączając dane klimatyczne, możemy powiedzieć dobitniej - tak ciepło nie było od ponad 100 tysięcy lat.
Naznaczony falami upałów i pożarami ubiegły miesiąc był o 0,33 st. C cieplejszy niż rekord ustanowiony w lipcu 2019 roku, kiedy temperatura wyniosła 16,63 st. C
Od 120 000 lat nie było tak ciepło, łącząc dane obserwacyjne i paleoklimatyczne. Potwierdzono, że średnia globalna temperatura w lipcu 2023 r. była najwyższa w historii w jakimkolwiek miesiącu - szacuje się, że miesiąc był o około 1,5 stopnia cieplejszy niż średnia z lat 1850-1900.
Jednocześnie lipiec tego roku był o 0,72 st. C cieplejszy niż średnia dla tego miesiąca w latach 1991-2020. Nie powinny więc dziwić cytowane na całym świecie słowa sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, że "skończyła się epoka globalnego ocieplenia, a zaczęła się era globalnego wrzenia".
Fale gorąca i związane z tym konsekwencje
Klimat zmienia się naturalnie, ale poprzez rozwój przemysłu człowiek istotnie wpłynął na ten proces. Tylko do końca XIX wieku w wyniku spalania paliw kopalnych temperatura wzrosła o 1,2 st. C. W wyniku tej zmiany fale upałów stały się gorętsze, dłuższe i częstsze oraz nasiliły się inne ekstremalne warunki pogodowe, jak burze i powodzie.
Niestety za temperaturą powietrza idzie także rekord temperatury wszechoceanu, co u naukowców budzi obawy o efekt domina dla klimatu planety, życia morskiego i społeczności wybrzeży. Temperatura powierzchni oceanów wzrosła 30 lipca do 20,96 st. C, jak wynika z danych obserwatorium klimatycznego UE. Poprzedni rekord z marca 2016 r. wynosił 20,95 st. C powiedziała wcześniej AFP rzeczniczka Copernicus Climate Change Service.
Nawet jeśli jest to tylko tymczasowe, pokazuje pilną potrzebę ambitnych wysiłków na rzecz ograniczenia globalnej emisji gazów cieplarnianych, które są głównym motorem tych rekordów.
Konsekwencje wysokich temperatur nieustannie widzimy w mediach. Pożary lasów w Grecji, Włoszech, Kanadzie, fale upałów w całej południowej części Europy, części Afryki Północnej, na południu Stanów Zjednoczonych i części Chin. Ponadto Pekin w ostatnich dniach nawiedziły śmiertelne w skutkach opady - najwyższe w całym 140-letnim okresie pomiarów.
"To dopiero początek". Nowe rekordy w ciągu najbliższych lat
Wciąż mówi się o możliwości ograniczenia globalnych zmian i ich skutków. Jeśli nie podejmie się radykalnych kroków, będzie gorzej. Warto znów przypomnieć słowa Antonio Guterresa: ― "Nadchodzą zmiany klimatu. To jest przerażające. A to dopiero początek".
Światowa Organizacja Meteorologiczna ostrzega, że tylko w ciągu najbliższych pięciu lat globalne wartości temperatury wzrosną do rekordowych poziomów. To w wyniku zatrzymywania energii przez gazy cieplarniane oraz naturalnie występujące zjawisko El Niño. Z dużym prawdopodobieństwem średnia roczna globalna temperatura w lata 2023-2027 będzie o ponad 1,5 st. C wyższa od poziomu sprzed epoki przemysłowej. Ale jest też prawdopodobieństwo (niewielkie, ale jednak), że ta temperatura zostanie przekroczona.
Oczekuje się, że w nadchodzących miesiącach nastąpi ocieplenie El Niño, które połączy się z wywołanymi przez człowieka zmianami klimatycznymi, które popchną globalne temperatury na niezbadane terytorium. Będzie to miało daleko idące konsekwencje dla zdrowia, bezpieczeństwa żywnościowego, gospodarki wodnej i środowiska. Musimy być przygotowani.