Od dzisiaj wszyscy żyjemy na kredyt. Do spłacenia mamy ogromny dług
Oprac.: Katarzyna Nowak
8 mld ludzi żyjących na planecie zużywa znacznie więcej zasobów, niż Ziemia jest w stanie w naturalny sposób odnowić i emituje znacznie więcej odpadów, niż może wchłonąć. Procesy te można podsumować jednym stwierdzeniem: Ziemia jest przeciążona. Naukowcy wyliczyli, że w tym roku już od 2 sierpnia żyjemy "na kredyt".
Szacuje się, że na obecnym poziomie konsumpcji zużywamy ekwiwalent 170 proc. zasobów planety. W tym roku Dzień Przeciążenia Ziemi (zwany też Dniem Długu Ekologicznego) przypada na 2 sierpnia, podczas gdy przeszło 30 lat temu wypadał "dopiero" 19 grudnia.
Mamy dług ekologiczny do spłacenia
Zapotrzebowanie i zużycie przez ludzkość surowców naturalnych przekracza zdolność ich dostarczenia lub odtworzenia w ciągu roku przez Ziemię. Zapotrzebowanie na surowce można obliczyć, dzieląc ogół zasobów naturalnych biosfery przez światowy ślad ekologiczny, a następnie mnożąc przez liczbę dni w roku.
Z obliczeń wynika, że światowa konsumpcja jest na poziomie wynoszącym aż 1,7 zasobów planety. Jak podaje Eurostat, Polacy nie odbiegają znacząco od średniej unijnej. Z raportu "Konsumenci a gospodarka obiegu zamkniętego" wynika, że kupujemy dużo za dużo, nie licząc się z kosztami ekologicznymi. Czy konsumpcja na tak dużą skalę jest konieczna?
Konsumpcjonizm niszczy Ziemię
Termin konsumpcjonizm pochodzi od łacińskiego słowa "consumptio" oznaczającego "spożycie". Sformułowanie określa postawę człowieka, polegającą na nadmiernym i nieusprawiedliwionym zdobywaniu dóbr materialnych oraz usług, przy jednoczesnym ignorowaniu kosztów społecznych, ekologicznych i indywidualnych.
Co więcej, taka konsumpcja zaspokaja potrzeby wtórne, do których zaliczamy pragnienia związane m.in. z pożądaniem władzy, prestiżu, dominacji, wpływów i wyższej pozycji społecznej.
"Człowiek, wytwarzając produkty, wpływa na środowisko - bezpośrednio i pośrednio - na wiele sposobów: zaczynając od zużywania zasobów, takich jak woda, minerały, gleba, po emisje zanieczyszczeń do wody, gleby, powietrza oraz zakłócenie struktur i procesów przyrodniczych" - komentuje dr inż. Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego.
Od konsumpcji do marnotrawstwa
Od konsumpcji blisko do marnotrawstwa, ponieważ nadmiar nabytych dóbr musi mieć swoje ujście.
Produkcja żywności stanowi znaczące obciążenie dla środowiska, między innymi poprzez nakłady wody i energii, które są marnotrawione wraz z wyrzuconą żywnością. Wyrzucenie do kosza 1 kg wieprzowiny wiąże się ze zmarnowaniem ok. 6 tys. litrów wody użytej do jej wyprodukowania, a 1 kg wyrzuconego chleba to 1600 litrów wody.
W Polsce w każdej sekundzie przez cały rok wyrzucanych do kosza jest blisko 153 kg żywności w całym łańcuchu żywnościowym, a aż 92 kg w polskich domach. To tak jakby każdego dnia, przez cały rok, w każdej sekundzie Polacy tylko w swoich domach wyrzucali 184 bochenki chleba.
źródło: mat. prasowe, Instytut Ochrony Środowiska - Państwowy Instytut Badawczy