Nie tylko tygrysy i słonie. Przyrodnik ratuje zapomniane i zagrożone gatunki

Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) obecnie zagrożonych wyginięciem jest ponad 42 tys. gatunków zwierząt. Jednak wśród nich znajdują się nie tylko te powszechnie podziwiane i charyzmatyczne. Jak wygląda akcja ratowania zapomnianych zwierząt i dlaczego to takie istotne?

Przyrodnik ratuje gatunki zagrożone wyginięciem. Wśród nich jest petrel bermudzki
Przyrodnik ratuje gatunki zagrożone wyginięciem. Wśród nich jest petrel bermudzkiMartin Zwick/Bios Photo/East NewsEast News

Gerardo Garcia jest hodowcą i należy do najskuteczniejszych na świecie obrońców małych, śluzowatych i pełzających stworzeń. Razem ze swoim zespołem z Chester Zoo, Garcia stworzył "ostatnią linię obrony" dla jednych z najbardziej wrażliwych istot na naszej planecie.

Ratuje wrażliwe gatunki

Gerardo Garcia poświęcił swoją karierę ochronie mniejszych i mniej znanych przedstawicieli królestwa zwierząt. Opowiada o tym w programie "Call to Earth: The Edge of Extinction". Działacz pokazuje, jak jego praca na Bermudach przyczyniła się do uratowania kilku niezwykłych i pomijanych gatunków.

Garcia wyróżnia szereg historii poświęconych ochronie przyrody. Jedna z nich dotyczy bermudzkich ślimaków lądowych - większych i mniejszych - będących w centrum jego badań terenowych od 2013 r. 

"W momencie rozpoczęcia w naszym zoo programu ochrony ślimaków bermudzkich, gatunek ten był na skraju wyginięcia. Dzisiaj możemy śmiało stwierdzić, że jesteśmy w fazie odbudowy - idziemy w dobrym kierunku" - mówi Garcia.

Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) obecnie zagrożonych wyginięciem jest ponad 42 tys. gatunków zwierzątMartin Zwick/Bios Photo/East NewsEast News

Reintrodukcja

Przyrodnik wybrał się w 500-kilometrową podróż na Bermudy w celu transportu 3 tys. ślimaków. Poprzednie trzy tego typu uwolnienia do środowiska naturalnego miały miejsce w latach 2020-2022, a ich rezultaty są wciąż monitorowane. Czas pokaże skuteczność reintrodukcji - Garcia przypuszcza jednak, że może ona przebiegać w ślimaczym tempie. Cykl reprodukcyjny tego gatunku jest długi, a wielkość stworzeń utrudnia badania, ponieważ są one zbyt małe, by nosić elektroniczny tracker.

Garcia wyjaśnia, dlaczego warunki panujące w ogrodach zoologicznych mogą być korzystne dla zagrożonych gatunków, właśnie takich jak ślimaki bermudzkie. Mówi, że studiowanie ich biologii, zachowań i nawyków hodowlanych może "zbudować pełne portfolio, świetny zestaw narzędzi do ochrony, który pomaga naszym partnerom w stworzeniu najlepszego dla nich siedliska".

Po co zawracać sobie głowę ślimakami? A po co zajmujemy się innymi gatunkami, które żyją na naszej planecie? Każdy z nich, zwierzę i roślina, ma swoją rolę do odegrania. Być może tego nie wiemy, nie rozumiemy, nie doceniamy tej roli, ale każdy pełni bardzo ważną funkcję ekologiczną. Jest częścią ekosystemu. Jeśli usuniemy jeden element systemu, nie będzie on działał prawidłowo.
Gerardo Garcia

Bermudzcy obrońcy przyrody pracują też nad ochroną petrela bermudzkiego - gatunku nocnego ptaka morskiego. Jego populacja wyginęła po osiedleniu się na tych terenach człowieka na początku XVI wieku. Gatunek ten był uważany za wymarły przez 300 lat. Ornitolog z Bermudów David Wingate należał do zespołu, który ponownie odkrył go w 1951 roku. 

Przyrodnik ratuje zwierzęta zagrożone wyginięciemCNN, "Call to Earth"materiały prasowe

Od tego czasu pracuje nad stopniowym zwiększaniem liczby par lęgowych. Mówi CNN: "Nie znam żadnego innego gatunku, który przeszedłby od tak niskiej liczebności do jej tak szybkiego wzrostu. Nie możemy nie wykorzystywać tych wszystkich dostępnych narzędzi do ochrony przyrody, ponieważ jest to kwestia życia i śmierci - nie dla nas, ale dla całej planety".

Garcia ma nadzieję, że praca, którą wykonuje w Chester Zoo i na Bermudach, pomoże zaangażować społeczeństwo i wysłać w świat silne, pełne optymizmu przesłanie: "Jesteśmy w stanie odzyskać gatunek, który był dosłownie na skraju wyginięcia".

źródło: CNN, "Call to Earth" 

"Kradnie telefony, zapalniczki, papierosy, herbatę, kawę...". Niezwykły "złodziejaszek" w ukraińskim okopieAFPAFP
materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas