Naukowcy stworzyli tłuste mięso w próbówce
Świat jest coraz bliżej momentu, w którym mięso z laboratorium będzie można kupić w sklepie. Dotąd problemem było to, że było... za chude i często - z tego właśnie powodu - niesmaczne. Teraz to ma się zmienić.
O nowej metodzie produkcji mięsa w laboratorium w Cells Tissue Organs poinformowali badacze z kanadyjskiego McMaster University. Metoda polega na budowaniu mięsa z cienkich warstw wyhodowanych mięśni i komórek tłuszczu. To technika, którą wykorzystuje się przy hodowaniu tkanek ludzkich do transplantów.
Każda warstwa ma grubość kartki papieru. Komórki najpierw rosną w kulturze tkankowej. Potem są układane razem. Warstwy naturalnie łączą się w całość. Naukowcy mogą stworzyć mięso każdego rozmiaru. Są też w stanie ustalić zawartość tłuszczu czy sposób, w jaki pojawia się tzw. marmurkowanie. To przenikanie tłuszczu między tkanki mięsa. Dzięki temu wygląda ono, jak marmur. Jest to cenione wśród szefów kuchni.
Pierwsze mięso powstało na bazie komórek myszy. Tego jednak naukowcy nie próbowali. Powtórzyli eksperyment z komórkami królika. Mięso to ugotowali i zjedli. Ich zdaniem nie odczuli żadnej różnicy między mięsem z próbówki, a zwykłym.
Odkrycie kanadyjskich naukowców to dobra wiadomość dla środowiska. Zwierzęta hodowlane, jak krowy czy świnie wytwarzają w Unii Europejskiej więcej gazów cieplarnianych niż wszystkie samochody razem wzięte. Masowa produkcja mięsa z laboratorium, pod warunkiem, że będzie odżywcze i smaczne, pozwoliłaby na znaczną redukcję emisji szkodliwych gazów.