Elektrownia atomowa w Fukushimie znowu zagrożona? Niepokojące doniesienia z Japonii
Zapora lodowa, która miała powstrzymać skażenie wód gruntowych przy elektrowni w Fukushimie, mogła częściowo stopnieć - podał Reuters.
TEPCO, operator elektrowni jądrowej, zapowiedział wzmocnienie zapory. Jej topnienie wykryto w czasie testów. Prace naprawcze mogą rozpocząć się już w grudniu - informuje Reuters, który powołuje się na prezentację przygotowaną przez operatora.
Agencja zauważa, że to kolejne kosztowne działanie, które ma zabezpieczyć obiekt po awarii spowodowanej przez katastrofalne w skutkach trzęsienie ziemi i tsunami z 2011 r.
Lodowa zapora ma ograniczyć dopływ wody gruntowej do zniszczonej elektrowni. W jej zbiornikach składowane są olbrzymie ilości wody skażonej radioaktywnymi substancjami.
Zbiorniki niedługo mogą się przepełnić. W kwietniu japoński rząd zarządził plan uwolnienia ponad 1 mln ton skażonej wody do oceanu. To wywołało protesty rybaków, części mieszkańców Fukushimy oraz rządów Korei Południowej i Chin.
Proces spuszczania wody ze zbiorników ma rozpocząć się około 2023 r. Woda ma być przefiltrowana i rozcieńczona. Ma to pomóc w spełnieniu krajowych i międzynarodowych norm dotyczących zawartości radioaktywnych izotopów.
Jedyną bezpośrednią ofiarą śmiertelną awarii w Fukushimie był zmarły na raka pracownik elektrowni. Kolejnych 50 ofiar to m.in. pacjenci szpitali, którzy umarli wskutek nieudolnie prowadzonej i chaotycznej akcji ewakuacyjnej 160 tys. osób. Po latach okazało się, że skażenie nie wymagało aż tak szerokiej ewakuacji.