Czysta prawda o praniu. Producent proszków apeluje, by robić to rzadziej
Firma Ecover, specjalizująca się w produkcji przyjaznych środowisku środków czystości, apeluje do konsumentów o zmianę nawyków związanych z praniem. Badania wskazują, że nadmierne pranie szkodzi środowisku. A bierze się przede wszystkim z presji społecznej odczuwanej przez wiele osób.
Firma, we współpracy z brytyjskim Uniwersytetem Falmouth opracowała raport dotyczący stosunku Brytyjczyków do prania i ich wiedzy na temat jego środowiskowych konsekwencji. Z raportu wynika, że 18 proc. spośród dwóch tysięcy ankietowanych było (błędnie) przekonanych, że rzadsze pranie ubrań nie pomaga w żaden sposób planecie. Dodatkowo 10 proc. przyznało, że czują presję otoczenia, by prać ubrania częściej, niż to konieczne.
Badania wykazały również, że 75 proc. uczestników ankiet obawia się oceny innych za noszenie tych samych ubrań przez kilka dni z rzędu. Dr Cui Su z Uniwersytetu Falmouth zauważa: "Przez dekady nasz stosunek do prania był kształtowany przez silne siły kulturowe i reklamy, które przekonywały nas, że "idealna czystość" to jedyny akceptowalny standard".
Czy powinniśmy rzadziej prać?
Ustalenia Uniwersytetu Falmouth wydają się to pokrywać z danymi brytyjskiego Urzędu Statystyk Narodowych. Z jego badań wynika, że w latach 2005-2014 liczba prań wykonywanych przez Brytyjczyków wzrosła o 9,6 proc. - z 6,2 miliarda do 6,2 miliarda. W 2016 r. każde gospodarstwo domowe na Wyspach włączało pralkę średnio 260 razy w roku, czyli raz na 33 i pół godziny.
Czy to zbyt często? Zdaniem ekspertów współpracujących z Ecover - zdecydowanie. A wiele ubrań trafiających do pralki spokojnie mogłaby być założona kolejny raz czy dwa razy bez prania. Zbyt częste pranie przyczynia się nie tylko do zanieczyszczenia środowiska, ale powoduje także marnowanie energii, wody oraz przyczynia się do szybszego zużywania się ubrań.
Z ekspertami zgadza się modelka i aktywistka ekologiczna Lily Cole, która przewodniczyła poświęconemu badaniu panelowi dyskusyjnemu w Londynie. "Byłam krytykowana w mediach za noszenie tej samej kreacji na czerwonym dywanie. Było to postrzegane jako faux pas" – mówi Cole. "Budujmy długotrwałe relacje z ubraniami, zastanawiajmy się, jak je prać, naprawiać i czy możemy je przekazać dalej lub oddać, jeśli nie będziemy ich nosić przez dłuższy czas".
Presja z mediów społecznościowych nakłania nas do zbyt częstego prania
Na nawyki związane z praniem zdaniem badaczy istotny wpływ ma presja płynąca z mediów społecznościowych. Hashtag #cleanwithme ma 648,4 tysiąca postów na TikToku, a #cleaningobsessed – 162 tysiące na Instagramie. „Przez dziesięciolecia nasz związek z praniem był kształtowany przez potężne siły kulturowe i reklamy, które zbudowały w nas przekonanie, że „idealna czystość” jest jedynym akceptowalnym standardem mówi dr Cui Su ze szkoły komunikacji Falmouth University, który pracował nad raportem. “Od zapachu świeżo wypranych ubrań po świeżość tkanin, czystość była przedstawiana nie tylko jako konieczność, ale jako odzwierciedlenie sukcesu”.
Tymczasem badania wskazują, że zbyt intensywne pranie może mieć negatywne skutki dla środowiska - i to na kilka różnych sposobów. Pierwszym problemem są zanieczyszczenia pochodzące z detergentów, które stanowią poważne zagrożenie dla fauny, flory i naturalnych ekosystemów.
Niektóre detergenty lub produkty ich rozpadu mogą być toksyczne dla wodnego życia, a obecność środków czystości może prowadzić do pienienia, zmian temperatury, pH, zasolenia czy mętności wody, co może pozbawić część zamieszkujących taki zbiornik wodny stworzeń warunków do przeżycia. Detergenty odgrywają także rolę w procesach eutrofizacji, czyli gromadzeniu się w zbiornikach wodnych substancji odżywczych, co może prowadzić do zakwitów alg i pozbawienia wody tlenu.
Mikroplastiki z prania
Pranie ubrań wykonanych z tkanin syntetycznych jest odpowiedzialne za około 8% mikroplastików trafiających do wód. Badania Uniwersytetu Exeter wykazały, że przeciętne pranie prowadzi do uwolnienia do środowiska 20 milionów mikroskopijnych włókien, które następnie przedostają się do łańcucha pokarmowego.
Według badań opublikowanych w 2020 roku, mikroplastiki zostały znalezione w owocach i warzywach, a nawet w wodzie butelkowanej – w stężeniach do 100 razy wyższych niż wcześniej sądzono. Prof. Jo Cable z Uniwersytetu w Cardiff podkreśla: "wpływ mikroplastików na zdrowie ludzi jest jeszcze nie do końca poznany, ale istnieją obawy dotyczące ich potencjalnego wpływu na układ immunologiczny i ryzyko nowotworów".
Badania sugerują, że mikroplastiki mogą wpływać na układ odpornościowy i zwiększać ryzyko nowotworów. Eksperymenty wykazały, że są w stanie przenikać do większości naszych organów, w tym do mózgu. Prof. Jo Cable podkreśla jednak, że potrzebne są dalsze badania: "Musimy zrozumieć, czy mikroplastiki kumulują się w naszych organizmach, czy są z czasem usuwane, oraz jakie są długoterminowe skutki takiej ekspozycji".
Rozwiązaniem większa troska o ubrania
Problem mikroplastików i zanieczyszczeń z detergentów to wyzwanie globalne. Trudne w recyklingu tworzywa i tkaniny, a także szkodzące środowisku środki do prania mają nadal dominującą pozycję na rynku, bo są po prostu tanie i łatwo dostępne. Sprzedaż detergentów na całym świecie ma wzrosnąć o 4 proc. do roku 2027. Jednocześnie konsumenci nie wiedzą, jak poprawnie dawkować środki piorące. Z opublikowanego w 2022 r. w London Journal of Research in Science badania wynika, że większość z nas dodaje do prania dwa razy więcej środka piorącego, niż jest konieczne. Jednocześnie stosowanie nieprawidłowych detergentów może pogłębiać problemy z mikroplastikami. To samo badanie wykazało, że stosowanie w praniu dużej ilości proszku, a nie płynu, może zwiększyć wydzielanie mikrowłókien nawet o 193 proc.
"Moja mama, która dorastała w górach południowej Walii bez elektryczności, opowiadała mi, że jej matka spędzała cały dzień na praniu ręcznym. Przyznaję, że uwielbiam mieć pralkę, ale ważne jest, by dbać o rzeczy, które posiadamy, inwestować w nie" – mówi Cole "Musimy zmienić podejście do rzeczy, które posiadamy”.