Chciał zaoszczędzić na ładowaniu Tesli. Ukrył ją w namiocie
Magdalena Mateja-Furmanik
Inflacja zmusza do oszczędzania nawet właścicieli Tesli. Świadczy o tym sytuacja jaka miała miejsce na polu kempingowym Camp na Wydmie w Łebie. Obsługa przyłapała gości na tym, jak potajemnie ładowali w namiocie swojego elektryka.
W zeszłym tygodniu pani Katarzyna Matura wystawiła niepochlebną opinię polu kempingowemu "Camp na Wydmie".
"W toaletach brudno, brak papieru, personel chodzi po namiotach, sprawdzając kto co ma podłączone do prądu pod Twoją nieobecność. Pani z recepcji bardzo przyjemna jednak Pan który tam chodzi porażka. Jeżeli chcecie sobie zepsuć pobyt to zapraszam. Nie polecam." - oceniła i wystawiła polu jedną gwiazdkę.
Pole kempingowe postanowiło odnieść się do opinii swojej gościni. Okazało się, że nie uwzględniła wszystkich faktów.
"Pan Matura postanowił ładować swój samochód elektryczny przyłączem energii przeznaczonym dla namiotu. Nadmienimy, że pole posiada jako nieliczne w kraju miejsce wyznaczone do ładowania takich pojazdów. Na domiar tego tak bardzo chciał to zamaskować, że zbudował z namiotu garaż dla swojej Tesli. Sytuacja kuriozalna i jedyna w swojej klasie. Porada: kupić tańszy samochód i uczciwie go ładować." - odpowiedział właściciel pola kempingowego.
Goście, ku swojemu oburzeniu, zostali wyrzuceni z kempingu.
Ile kosztuje naładowanie Tesli?
Przyłączenie energii w strefie biwakowej kosztuje 20 zł. Ładowanie samochodu elektrycznego jest jednak droższe i płatne dodatkowo. Jak czytamy na stronie, Camp na Wydmie oferuje gniazdo 230v 16 A z osobnym licznikiem. Oznacza to, że goście, którzy chcą naładować swój samochód, muszą zapłacić tyle, ile energii zużyją.
Koszt ładowania Tesli zależy od ceny prądu, taryfy i modelu Tesli. Cena waha się od 30 do 70 zł.
"Wspaniałe to podejście, gdy kupujesz auto za 200 tys. zł, ale potem skąpisz na prąd do jego zasilania, próbując ciągnąć go z parceli namiotowej. " - skomentował Tymon Grabowski z serwisu autoblog.pl.
