Piotr Woźny: Bałtyk może być dla nas nowym Śląskiem
Niedawno zakończyło się przyjmowanie wniosków inwestycyjnych do drugiego etapu rozwoju rynku morskich farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku. Piotr Woźny, prezes zarządu ZE PAK ocenia, że Morze Bałtyckie ma ogromny potencjał jeśli chodzi o morskie farmy wiatrowe i „może być dla nas nowym Śląskiem”. Podkreśla jednak, że kryteria decydujące o tym, które firmy zbudują wiatraki na Bałtyku „w wielu wypadkach budzą zaskoczenie”.
Piotr Woźny w programie "Czysta Polska" Polsat News zauważył, że Morze Bałtyckie ma ogromny potencjał jeśli chodzi o wietrzność. - Bałtyk jest miejscem, w którym jesteśmy w stanie zbudować jako Polska gigantyczną liczbę morskich farm wiatrowych - powiedział Piotr Woźny. - Bałtyk jest stosunkowo płytkim morzem, ma w najgłębszych miejscach po 55 metrów, więc łatwo jest tam budować duże farmy wiatrowe - zaznaczył prezes zarządu ZE PAK.
Kto wybuduje farmy wiatrowe na Bałtyku?
Trwa proces, w którym wyłonione zostaną firmy mogące budować wiatraki na Morzu Bałtyckim. - Decyduje się, kto dostanie lokalizacje na budowę sztucznych wysp na Bałtyku. Na tych sztucznych wyspach będą budowane morskie wiatraki - wyjaśnia Piotr Woźny. - Trwa procedura, która wyłania te firmy i które będą się mogły o to ubiegać i trwają prace nad tym, aby te lokalizacje zostały przyznane - dodaje.
Jednak kryteria decydujące o tym, które firmy zostaną wybrane do budowy farm wiatrowych na Bałtyku, jak mówi Piotr Woźny, "w wielu wypadkach budzą zaskoczenie". - Jednym z kryteriów decydujących o tym, czy można budować wiatraki na morzu, jest doświadczenie w zakresie budowy wiatraków na lądzie - informuje prezes zarządu ZE PAK. - To jest mniej więcej tak, jakbym chcąc lecieć w kosmos posługiwał się kwalifikacjami pilota szybowca - dodaje.
- Polskie firmy energetyczne nigdy do tej pory nie budowały wiatraków na morzu, więc to, co powinniśmy zrobić to zaprosić tutaj najlepsze firmy z całego świata - te, które potrafią stawiać takie wiatraki i już to udowodniły - ocenia Piotr Woźny.
Czytaj także: Długa lista chętnych do budowy wiatraków na Bałtyku
Bałtyk może być nowym Śląskiem
Kto zatem powinien dostarczyć technologię do budowy farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku? Moc zainstalowana turbin wiatrowych w Europie jest 650 razy większa niż tych w Stanach Zjednoczonych. - Pokazuje to, że Europa jest absolutnym liderem w tym wyścigu technologicznym - mówi prezes zarządu ZE PAK.
Aż 45 proc. mocy farm wiatrowych zainstalowanych w Europie to wiatraki w Wielkiej Brytanii. Jednak ze względu na to, że kraj nie należy do Unii Europejskiej, brytyjska technologia została wykluczona z rozporządzenia kwalifikacyjnego.
- To jest drugie, powiedziałbym niezwykle "ekscentryczne" rozwiązanie, które zostało zawarte w tym rozporządzeniu. Okazuje się, że, mając doświadczenia z budowy farm wiatrowych w Wielkiej Brytanii, nie można legitymować się tym doświadczeniem dla potrzeb tego, żeby ubiegać się o budowę farm wiatrowych na Bałtyku w polskich lokalizacjach - wskazuje Piotr Woźny.
Prezes zarządu ZE PAK podkreśla jednocześnie, że "Bałtyk może być dla nas nowym Śląskiem". - Kopalnie i elektrownie, które kilkadziesiąt lat temu budowaliśmy na Śląsku dochodzą kresu swoich żywotności. Polityka klimatyczna UE też powoduje, że musimy "wychodzić" z węgla i produkcji energii elektrycznej z węgla - mówi Piotr Woźny. - Bałtyk jest w stanie dostarczyć nam około 80 proc. tej energii, którą Polska w tej chwili zużywa. Dlatego tak ważne jest bardzo mądre i rozsądne zagospodarowanie tego potencjału.