Chile stawia na wodór. Zielona rewolucja w Ameryce Południowej

Chile jest jednym z najsilniejszych gospodarczo krajów Ameryki Południowej. Chce być też jednym z najbardziej przyjaznych środowisku. Położony na wybrzeżu Pacyfiku kraj chce zainwestować w wodorową rewolucję.

Chile chcą być światową potęgą pod kątem produkcji wodoru
Chile chcą być światową potęgą pod kątem produkcji wodorumateriały prasowe
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Haru Oni, zbudowany w ciągu ostatniego półtora roku kompleks wiatraków i instalacji chemicznych, ma być początkiem rewolucji w Chile. Powstały we współpracy między państwem a chilijskim i zagranicznym biznesem kompleks ma produkować paliwo, korzystając z wiatrów Patagonii. Turbiny o mocy 3,4 megawata mają produkować niemal półtora miliona litrów paliwa rocznie.

Chile chcą być wodorową potęgą


To pilotaż, ale wkrótce Chile chce na podobnych instalacjach oprzeć przyszłość swojej gospodarki. A w jej ślady mogą pójść inni: w zeszłym roku Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej prognozowała, że wodór zaspokoi 12 proc. całkowitego światowego zapotrzebowania na energię do 2050 r. i będzie odpowiadał za ok. jedną trzecią światowego zapotrzebowania na energię elektryczną. To konserwatywna prognoza. Bloomberg New Energy Finance przewiduje, że w 2050 r. udział wodoru w energetyce będzie na poziomie 22 proc.

Paliwa syntetyczne mogą napędzać transoceaniczne statki i samoloty, których nie można podłączyć do sieci energetycznej. Wodór mógłby zasilić przemysł stalowy, szklarski i cementowy, które pochłaniają ogromne ilości energii. Huta wykorzystująca wodór do redukcji żelaza zużywałaby około 300 tys. ton wodoru rocznie i nie emitowałaby dwutlenku węgla. Byłby też, co niezwykle istotne, magazynem odnawialnej energii - stworzenie efektywnych magazynów energii jest kluczowe, bo wiatraki i panele słoneczne nie działają 24 godziny na dobę.

Nie każdy wodór jest jednak równie przyjazny środowisku. Gaz produkowany jest z wody za pomocą elektrolizy, a jeśli potrzebna do tego procesu elektryczność pochodzi z odnawialnych lub jądrowych źródeł, wodór jest paliwem w zasadzie neutralnym dla klimatu. Dziś jednak większość wodoru pochodzi z przetwarzania gazu ziemnego, co wiąże się z istotnymi emisjami gazów cieplarnianych.

Wiatr i słońce

Chile jest doskonałym miejscem na wodorową rewolucję przez nietypową geografię kraju. Niezwykle rozciągnięty kraj utrudnia pełne wykorzystanie dostępnych tam zasobów. Patagonia na przykład jest niezwykle wietrzna i doskonale nadaje się do produkcji energii elektrycznej za pomocą turbin, ale budowa liczących tysiące kilometrów linii elektrycznych łączących ją z resztą kraju jest trudna, kosztowna i niezbyt opłacalna.

"Wyzwanie polegało na tym, jak wyeksportować tę energię" - mówi "New York Timesowi" Rodrigo Delmastro, dyrektor generalny HIF Energy, części konsorcjum realizującego projekt Haru Oni. "Jesteśmy bardzo daleko". Syntetyczne paliwa rozwiązały problem. Można je po prostu transportować ciężarówkami, pociągami i statkami.

Wodór produkowany w Haru Oni może następnie być przetwarzany w metanol, na bazie którego można produkować benzynę. Wśród członków konsorcjum Haru Oni są producenci samochodów, tacy jak Porsche.

Biedne południe Chile czeka na Eldorado

Urzędnicy rządowi mają nadzieję, że wiatr przekształci południowe Chile w energetyczną potęgę. Kraj widzi w tym szansę na gwałtowny rozwój gospodarki. Julio Maturana, chilijski podsekretarz ds. energii, przewiduje, że do 2030 r. kraj może dysponować 35 gigawatami mocy do produkcji wodoru. Energia ma powstawać dzięki wiatrom Patagonii i słońcu pustyni Atakama na północy.

Wartość eksportu chilijskiego wodoru ma do połowy stulecia osiągnąć 24 mld dolarów rocznie - to tyle, ile dziś kraj dostaje za swój najważniejszy towar eksportowy, czyli miedź. Rząd liczy, że wodór przyniesie też 300 mld dolarów inwestycji w ciągu 30 lat. To możliwe, bo według badania McKinsey z 2020r. "niezrównane zasoby odnawialne w Atakamie i Patagonii sprawiają, że jest to miejsce o najniższych kosztach produkcji zielonego wodoru na świecie".

Podobne nadzieje z zieloną technologią wiążą inne rozwijające się i ubogie kraje. Wśród najlepszych miejsc do produkcji wodoru Bloomberg New Energy wylicza duże obszary Afryki, Bliskiego Wschodu, a także Meksyk, Indie i Chiny. Kilka europejskich krajów już dziś podpisuje z afrykańskimi rządami umowy na budowę instalacji do produkcji wodoru na europejskie potrzeby. Niemcy utworzyły tak zwane biura wodorowe w Angoli i Nigerii. Pierwsza w Afryce instalacja wodorowa zasilana energią słoneczną, zbudowana przez francuską firmę w Namibii, ma rozpocząć produkcję w 2024 r.

UE przyspiesza prace nad zielonym wodoremmateriały prasowe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas