Niemcy chcą uruchomić system ostrzeżeń SMS-owych

Latem przyszłego roku w Niemczech uruchomiony zostanie system ostrzeżeń SMS. To lekcja, jaką rząd w Berlinie wyciągnął z katastrofalnych powodzi na zachodzie kraju.

Zniszczenia w uzdrowiskowym mieście Bad Neuenahr-Ahrweiler
Zniszczenia w uzdrowiskowym mieście Bad Neuenahr-AhrweilerAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Z MSW ściśle współpracuje w tej sprawie Federalny Urząd Ochrony Cywilnej i Pomocy w Sytuacjach Klęsk Żywiołowych (BBK). Jak twierdzi RND, powołując się na źródła rządowe, "przezkaz przez sieci komórkowe będzie dostępny w połowie przyszłego roku".

System ostrzegania SMS-ami działa szybciej i pewniej, niż tradycyjne syreny. Przed katastrofalną powodzią w Nadrenii Północnej-Westfalii, Nadrenii-Palatynacie i Bawarii używana była aplikacja ostrzegawcza Nina, która ma tylko 10 mln użytkowników, co "było niewystarczające" - podkreśla RND i dodaje, że "spośród 80 tys. syren, działających na początku lat 90., obecnie działa jedynie ok. 15 tys.".

Do uruchomienia systemu komórkowego wzywa też Tim Hoettges, szef Deutsche Telekom, pisząc na LinkedIn: "Transmisja komórkowa, czyli ostrzeżenie przez SMS, musi stać się częścią systemu ostrzegania". Dodał, że Telekom mógłby skonfigurować system, dzięki któremu wszyscy posiadacze telefonów komórkowych znajdujący się w zagrożonym obszarze automatycznie otrzymują SMS-a. "System jest uważany za niezawodny i bezpieczny z punktu widzenia prawa o ochronie danych osobowych, ale też drogi w zakupie. Jego koszt to ok. 30 mln euro" - dodaje RND.

Federalny minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer zapowiedział, że testowanie i sprawdzanie systemu ma zakończyć się przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 26 września. Jednocześnie Seehofer i prezes BBK Armin Schuster podkreślają, że "w przyszłości powinno najlepiej sprawdzić się połączenie kilku systemów ostrzegania" - dodaje RND.

"W przypadku zagrożeń, czy o działaniach typu ewakuacja mieszkańców, w Niemczech decydują władze lokalne (powiatów, miast i gmin), a nie władze krajowe lub BBK. To wyjaśnia, dlaczego różne gminy odmiennie zareagowały po otrzymaniu ostrzeżeń powodziowych" - pisze RND. Jak podał portal t-online, "w dotkniętym powodzią powiecie Rheinisch-Bergisch (Nadrenia Północna-Westfalia) nie uruchomiono syreny alarmowej, aby uniknąć paniki wśród mieszkańców. W Mayschoss an der Ahr (Nadrenia-Palatynat) nie zarządzono ewakuacji, ponieważ nie wierzono ostrzeżeniom".

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!Deutsche Welle
PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas