​Jest zimno, czyli nie ma globalnego ocieplenia? Jak klimat ma się do pogody

Globalne ocieplenie może prowadzić do zimniejszych, ostrzejszych, ale także krótszych zim. Jak zmieni naszą pogodę?

Wyjaśniamy, dlaczego zimna wiosna nie oznacza, że zmian klimatycznych nie ma. Jak klimat wpływa na zmiany pogody?
Wyjaśniamy, dlaczego zimna wiosna nie oznacza, że zmian klimatycznych nie ma. Jak klimat wpływa na zmiany pogody?Łukasz SolskiEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Za każdym razem, kiedy robi się zimno pojawia się w sieci - a czasem także w tradycyjnych mediach - głośna grupka komentatorów twierdzących, że fakt, że majówkowego grilla musieli robić w kurtce, jest ostatecznym dowodem na to, że globalny kryzys klimatyczny to bzdura. Są hałaśliwi, ale mylą się zupełnie.

Lokalnie a globalnie, czyli czym się różni pogoda od klimatu

Amerykańska agencja ds. badań atmosfery i oceanów NOAA stawia sprawę prosto: "Pomyśl o tym w ten sposób: klimat jest tym, czego się spodziewasz, pogoda jest tym, co otrzymujesz".

Pogoda to warunki panujące w atmosferze w jednym miejscu przez ograniczony czas - na przykład w ciągu jednego dnia czy nocy. Klimat opisuje średni stan atmosfery w długim okresie, na przykład w okresie 30 lat lub więcej. Warunki pogodowe zmieniają się z godziny na godzinę. Warunki klimatyczne są znacznie mniej zmienne i używa się tego terminu do opisania warunków panujących na większych obszarach i w dłuższej perspektywie.

Mylenie tych dwóch pojęć leży często u podstaw niezrozumienia dla całego problemu zmian klimatycznych.

Nawet nieznaczne zmiany klimatu mogą mieć znacznie poważniejsze konsekwencje niż zimne, mokre popołudnie. Żyjące w naturze rośliny i zwierzęta przez miliony lat ewoluowały, aby przystosować się do konkretnego zestawu warunków klimatycznych. Teraz nagle znajdują się w strefach, w których warunki zupełnie im nie odpowiadają. Proces ten zachodzi tak szybko, że nie mogą się do tych zmian przystosować. Mogą jedynie migrować w poszukiwaniu lepszego miejsca do życia, ale to często jest niemożliwe.

Kiedy mówimy o zmianach klimatu, mówimy o zmianach w długoterminowych średnich warunkach pogodowych. Trzeba sporo złej woli, żeby ich nie dostrzegać. Jeszcze 30 lat temu zimne, śnieżne zimy trwały wiele miesięcy, a śnieg leżał na ziemi nawet od końca do listopada do początku kwietnia. Dzisiaj jeden śnieżny miesiąc uchodzi za wyjątkowo ciężką zimę. Powód jest prosty: klimat Polski już się zmienił i będzie zmieniał się jeszcze bardziej. Średnia temperatura Warszawy w 2021 r. jest mniej więcej taka, jak średnia temperatura Budapesztu w latach 70. czy 80.

Oprócz długoterminowych zmian klimatycznych występują również zmiany klimatyczne zachodzące w krótszych cyklach. Przykładem są okresowe lub przerywane zmiany związane ze zjawiskiem El Niño, La Niña, erupcjami wulkanów lub innymi zmianami w systemie Ziemi. Ich skutkiem są zmiany w temperaturach czy opadach dokonujące się w ciągu kilku lat. El Nino, strefa ciepłej wody na powierzchni Pacyfiku, która wywołuje susze i powodzie w otaczających ocean krajach, pojawia się co dwa do 7 lat na kilka - kilkanaście miesięcy.

W cieplejszym świecie grożą nam... zimniejsze zimy

Wiemy, że świat się ociepla. Pomiary naukowców nie pozostawiają tutaj najmniejszych wątpliwości. Ostatnich sześć lat było sześcioma najcieplejszymi w historii, a przez nieustannie rosnący poziom CO2 w atmosferze, kolejne będą tylko cieplejsze. Według oficjalnych prognoz już w połowie stulecia nasz kraj będą nawiedzać fale upałów, podczas których temperatura będzie sięgać 43 st. Celsjusza. Takich dni w roku może być nawet kilkanaście.

Ale to nie oznacza, że zimą nie będzie zimno! Przeciwnie, modele klimatyczne wskazują, że jedną z konsekwencji ocieplania się atmosfery w skali całego globu może być to, że lokalnie, w krótkich okresach, mogą trafiać się naprawdę ostre zimy.

Powodów jest kilka. Po pierwsze, dziś masy najzimniejszego powietrza są uwięzione wokół Bieguna Północnego przez pierścień silnych wiatrów, otaczający Arktykę. Te szalejący na wysokości 10 km nad Ziemią wiatr, zwany prądem strumieniowym, utrudnia arktycznemu powietrzu przedostanie się na południe. Im silniejszy prąd strumieniowy, tym stabilniejsza pogoda. Ale jeśli jest słaby i falisty, wir polarny czasami całkowicie się rozpada. To właśnie powoduje gwałtowne fale zimna w Europie czy Ameryce Północnej.

Różnica w zasięgu pokrywy lodowej w 1984 i w 2016 r. /Fot. Dirk Notz
Różnica w zasięgu pokrywy lodowej w 1984 i w 2016 r. /Fot. Dirk Notzmateriały prasowe

Arktyka jest o wiele bardziej narażona na zmiany klimatu, niż reszta świata. Temperatury w pobliżu bieguna w ciągu ostatnich 40 lat rosły ponad dwukrotnie szybciej, niż średnia światowa. Arktyczne ocieplenie jest szczególnie silne zimą, co dodatkowo osłabia prąd strumieniowy. W przyszłości możemy więc spodziewać się, że zimą krótkie, ale ostre ataki mrozu będą się powtarzać, bo wraz ze słabnięciem prądu strumieniowego masy lodowatego, arktycznego powietrza częściej będą przebijać się na południe. Ale nie zagoszczą tu na długo, bo jednocześnie zimą do Europy będzie napływać bardzo ciepłe powietrze znad Sahary. Zimy będą więc prawdziwą huśtawką temperatur.

Co ciekawe, im bardziej ociepla się klimat, tym intensywniejszych śnieżyc możemy się spodziewać w zimnych okresach. Kiedy lodowate, arktyczne powietrze przesuwa się nad morzem, zamraża unoszącą się z jego powierzchni parę wodną. Wraz z ocieplaniem klimatu, morza stają się coraz cieplejsze i coraz dłużej utrzymują stosunkowo wysoką temperaturę. Im cieplejsza morska woda, tym więcej pary wodnej, która może zamarznąć, zmieniając się w śnieg.

Ogólnie nasza planeta staje się coraz cieplejsza. Coraz cieplejsze będą też zimy. Ale to nie oznacza, że pogoda - nie klimat - nie sprawi nam jeszcze lodowatych niespodzianek.

Przemysław Białkowski podcast: Kaucja w świecie zero wasteSCP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas