Wydano zgodę na odstrzał kilkuset bobrów. Mają stwarzać zagrożenie

Żuławy Wiślane to tereny bardzo przekształcone przez człowieka, ale i zamieszkiwane przez zwierzęta. W rejonie odnotowuje się m.in. aktywność bobrów, które według Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie stwarzają ryzyko powodzi, ingerując w konstrukcję wałów. W związku z tym RDOŚ wydał kilkuletnie zezwolenie na zabicie 200 zwierząt rocznie i zniszczenie 2 tys. nor. Roman Głodowski ze Stowarzyszenia Nasz Bóbr uważa jednak, że odstrzał zwierząt jest kompletnie nietrafionym pomysłem.

RDOŚ w Olsztynie wydał pozwolenie na odstrzał nawet kilkuset bobrów. Przyrodnicy twierdzą, że takie działanie nie ma sensu i są lepsze rozwiązania
RDOŚ w Olsztynie wydał pozwolenie na odstrzał nawet kilkuset bobrów. Przyrodnicy twierdzą, że takie działanie nie ma sensu i są lepsze rozwiązaniarocchas75123RF/PICSEL

Bobry występują na terenie całej Polski. Niemożliwe jest podanie ich całkowitej liczby, ponieważ to sprytne zwierzęta, które ukrywają się przed człowiekiem.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie obliczyła, że w jednym z polskich regionów występuje ponad 18 tys. tych zwierząt. Wielkość populacji bobrów na Warmii i Mazurach oszacowano na 18 500 osobników. Jak przekazał RDOŚ Zielonej Interii, w ubiegłym roku wydano obowiązujące od lipca 2023 r. do końca 2027 r. zarządzenie w sprawie "eliminacji bobrów".

Określono w nim, że każdego roku do 2027 r. instytucje zarządzające wałami przeciwpowodziowymi będą mogły np. odstrzelić 200 osobników oraz zniszczyć 2000 nor rocznie.

bobry to zwierzęta bardzo społeczne i rodzinne. Po zniszczeniu danego siedliska zwierzęta rozchodzą się po okolicy w poszukiwaniu kolejnego dogodnego miejsca
bobry to zwierzęta bardzo społeczne i rodzinne. Po zniszczeniu danego siedliska zwierzęta rozchodzą się po okolicy w poszukiwaniu kolejnego dogodnego miejscaPanther MediaEast News

Odstrzał 200 bobrów rocznie i niszczenie 2 tys. nor

Według Romana Głodowskiego, który zwyczajom i środowisku bobrów przygląda się od wielu lat, podobne derogacje są wystawiane w Polsce na wyrost i nie przynoszą zamierzonych skutków.

- W miejsce odstrzelonych bobrów pojawią się następne - mówi Głodowski. Klub Przyrodników wymienia ponadto inne zagrożenia wynikające z wydawania podobnych zarządzeń. "Wydaje się decyzje, które budzą wątpliwości co do zgodności z delegacją ustawową do wydania odpowiednich zarządzeń (art. 56a ustawy o ochronie przyrody)" - podają przyrodnicy. Eliminację prowadzi się w obszarach Natura 2000, słabo uzasadnia się wymaganą przesłankę braku rozwiązań alternatywnych, czy też nie rozwiązuje się kwestii "gospodarowania" zwłokami zwierząt.

Sytuacja z Olsztyna nie jest odosobnionym przypadkiem, podobne decyzje lokalne RDOŚ wydawały na przestrzeni kilku lat w praktycznie wszystkich województwach. Powód zawsze jest ten sam. Według opinii służb bobry wyrządzają materialne szkody i zwiększają ryzyko wystąpienia powodzi.

W opinii i decyzji o odstrzale RDOŚ w Olsztynie bobry na Żuławach Wiślanych wyrządzają szkody w wałach przeciwpowodziowych, stwarzając realne zagrożenie zalania licznych miejscowości, dróg i infrastruktury technicznej - poinformowała Zieloną Interię rzecznika prasowa Justyna Januszewicz.

- RDOŚ powinien weryfikować, czy dana szkoda na określonym terenie rzeczywiście występuje - ripostuje Roman Głodowski, według którego decyzje wydawane przez RDOŚ są nieskuteczne. - Czy urzędnik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wie, jaki skutek taki odstrzał wywrze na ekosystemie? - dodaje.

Eliminacja sprzymierzeńców

- Bez eliminacji całej populacji nie osiągną efektów. Nawet myśliwi nie palą się od odstrzeliwania bobrów - twierdzi Roman Głodowski, prezes Stowarzyszenia Nasz Bóbr. Według przyrodnika bobry to zwierzęta bardzo społeczne i rodzinne. Po zniszczeniu danego siedliska, bo i takie pozwolenia wyznacza RDOŚ, zwierzęta rozchodzą się po okolicy w poszukiwaniu kolejnego dogodnego miejsca.

Według specjalisty jest kilka rozwiązań, które mogłyby pomóc w rozwiązywaniu problemu, jakim jest naruszanie wału. Po pierwsze - bobry kopią nory w miejscu, które musi stykać się z wodą. A wał powinien być odsunięty od rzeki w określonej odległości. Głodowski mówi, że Żuławy Wiślane są obecnie bardzo przekształcone i to wały wyznaczają koryta rzek. - Nie powinno tak być - twierdzi.

Po drugie przyrodnik proponuje stosowanie alternatywnych zabezpieczeń w postaci odpowiednich siatek na brzegu, ale według RDOŚ to kosztowne i nieskuteczne zabiegi. - Cykliczna zabudowa nor bobrowych, zabezpieczenia konstrukcji wałów rusztami metalowymi lub siatkami przed uszkodzeniami powodowanymi przez bobry, to jedynie działania doraźne - mówi nam RDOŚ w Olsztynie.

- Są dostępne naukowe opracowania, które mówią jak zabezpieczać się przed ewentualnymi szkodami, które mogą powodować zwierzęta - dodaje prezes stowarzyszenia. - Im szybciej zrozumiemy, że to dobra droga, to będziemy doceniać, co zwierzęta dla nas robią - podsumowuje. A bobry są m.in. prawdziwymi sprzymierzeńcami w walce z suszą. Oprócz tego, jak każde inne stworzenia chcą żyć w bezpiecznym środowisku.

Bobry zagościły w Górach StołowychPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas