Thunberg zeznaje w Kongresie USA: "To niewygodne fakty"

Historia was rozliczy za katastrofy klimatyczne, jeśli nie przestaniecie subsydiować przemysłu paliw kopalnych - mówiła do polityków w Kongresie USA szwedzka działaczka klimatyczna Greta Thunberg.

Aktywistka klimatyczna Greta Thunberg
Aktywistka klimatyczna Greta ThunbergJONATHAN NACKSTRANDAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Osiemnastolatka, której działania stały się inspiracją dla globalnego ruchu, zdalnie zeznawała przed panelem członków Izby Reprezentantów w dniu rozpoczęcia wirtualnego, dwudniowego szczytu zorganizowanego przez prezydenta USA. Joe Biden otworzył go obietnicą obcięcia amerykańskich emisji gazów cieplarnianych o połowę do 2030 r.

- Prostym, niewygodnym faktem jest to, że jeśli mamy wypełnić nasze zobowiązania i obietnice złożone w Paryżu, musimy natychmiast skończyć z subsydiowaniem paliw kopalnych - mówiła Thunberg odnosząc się do podpisanego w 2016 r. Porozumienia Paryskiego. USA ponownie przystąpiły do niego w lutym, tuż po objęciu prezydentury przez Bidena. Jego poprzednik, Donald Trump, wycofał USA z paktu.

Thunberg, która w wieku 15 lat rozpoczęła szkolny strajk klimatyczny protestując co piątek pod szwedzkim parlamentem przeciw bezczynności polityków, wciąż pozostaje wobec rządzących krytyczna. - Nie wierzę ani przez sekundę że rzeczywiście to zrobicie - mówiła przedstawicielom podkomisji środowiskowej Komitetu Nadzoru Izby Reprezentantów. - Macie jeszcze czas na zrobienie tego, co właściwe i ocalenie własnego dziedzictwa, ale to okno wkrótce się zamknie - przekonywała dodając: - My, młodzi, będziemy tymi, którzy opiszą wasze działania w podręcznikach historii. Radzę wam, wybierzcie mądrze.

Przewodniczący podkomisji, kongresmen Ro Khanna, naciska na prezydenta, by ten dotrzymał obietnic składanych podczas kampanii wyborczej. Joe Biden zapowiadał wówczas, że USA zaprzestaną subsydiowania paliw kopalnych i zlikwidują furtki prawne pozwalające obchodzić ograniczenia związane z ochroną środowiska. "Doceniamy to, że prezydent Biden podczas kampanii zapowiadał zerwanie z subsydiowaniem paliw kopalnych, ale to szczegóły są istotne" - napisał Khanna w oświadczeniu wydanym przed przesłuchaniem Thunberg.

Kongresmen pytał Szwedkę, czy niewycofanie wsparcia dla paliw kopalnych w ramach wartego 2,3 bln dol. planu modernizacji amerykańskiej infrastruktury byłoby ciosem dla globalnego ruchu środowiskowego. - To dobre postawienie sprawy - odpowiedziała aktywistka.

Najwyższy rangą Republikanin w podkomisji, Ralph Norman, odrzucił "katastroficzne scenariusze" dotyczące klimatu. Stwierdził, że dzieci są pod wpływem strachu przed zmianami klimatycznymi i pytał Thunberg, dlaczego mówiła wcześniej, że chciałaby, byśmy zaczęli panikować. - Chcę przez to powiedzieć, że mam nadzieję, iż ludzie wyjdą ze swojej strefy komfortu i zobaczą w zmianach klimatu nie odległe zagrożenie, ale coś, co już dziś wpływa na ludzkość - odpowiedziała.

Thunberg potępiła "szaleństwo rządowych subsydiów dla paliw kopalnych". Stwierdziła, że składane przez rządy obietnice redukcji emisji gazów cieplarnianych o połowę w najbliższej dekadzie są niewystarczające.

Prezydent Biden wzywa do zastąpienia subsydiów dla paliw kopalnych zachętami do produkcji czystej energii w ramach planu infrastrukturalnego, ale nie sprecyzował, które ulgi podatkowe dla film związanych z paliwami kopalnymi miałyby zostać ograniczone.

O tym, co działaczka ma do powiedzenia politykom świadczy wideo, które właśnie zamieściła na swoich mediach społecznościowych.

Na nagraniu Thunberg stwierdza, że wszelkie deklaracje przywódców odnośnie neutralności klimatycznej są pełne luk i kruczków. Według niej, takie obietnice nie uwzględniają m.in. emisji z lotnictwa. Co więcej, zakładają użycie nieistniejących jeszcze technologii. Na nagraniu pointą dla zapowiedzi polityków jest różowy jednorożec.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas