Orka Lolita umarła po 52 latach niewoli. Żyła w niewielkim basenie
Zmarła orka Lolita, która spędziła w niewoli ponad 50 lat. Została schwytana w 1970 r. i od tego czasu powierzono jej zadanie "zabawiania" publiczności w Miami Seaquarium w Stanach Zjednoczonych. Po śmierci Lolity trwa debata na temat etyki niewolenia ssaków morskich w parkach rozrywki i gigantycznych akwariach.
Niemy krzyk
W 2013 r. na ekranach kin pojawił się dokumentalny film o tytule "Blackfish". Opowiada historię zniewolonej orki o imieniu Tilikum. Dokument pokazuje skutki zamknięcia w niewoli tych ogromnych ssaków. W 2017 r. po 33 latach niewoli Tilikum "odszedł do lepszego świata". Film wywołał gorącą dyskusję na temat odbierania wolności orkom. Wiele zwierząt morskich przebywa obecnie w parkach rozrywki, a ich celem jest zabawianie publiczności.
Lolita, czyli orka, która umarła kilka dni temu, w niewoli spędziła jeszcze więcej czasu, bo aż 52 lata. Jeszcze w tym roku pojawiły się plany uwolnienia zwierzęcia, tj. przetransportowania go do środowiska naturalnego. Orka nie doczekała jednak tej chwili. Umarła 18 sierpnia prawdopodobnie z powodu choroby nerek.
Orka Lolita umiera w niewoli
W wieku czterech lat Lolita została schwytana i przewieziona na Florydę. "Nie walczyła z nami tak, jak niektóre wieloryby" - mówił Ted Griffin, który łapał zwierzęta. Sam proces był brutalny i doprowadził do śmierci innych zwierząt. Wiele ssaków zostało złapanych, a tylko kilka z nich trafiło do parków rozrywki. Mężczyzna, który schwytał słynną orkę nazywaną przez społeczność lokalną Tokitae powiedział, że "nie żałuje" decyzji o jej schwytaniu.
Ted Griffin schwytał wiele zwierząt morskich, zanim w 1972 r. przeszedł na emeryturę. Jego zajęcie budziło sprzeciw społeczeństwa oraz organizacji prozwierzęcych. Mężczyzna trudnił się w wyłapywaniu zwierząt z naturalnego środowiska, z którego trafiały do niewoli - parków morskich lub akwariów.
Los zwierząt morskich trzymanych w niewoli jest wciąż przedmiotem debaty na temat praw zwierząt. Praktyka ta jest powszechna m.in. w Ameryce Północnej. Organizacje prozwierzęce uważają, że trzymanie ogromnych ssaków w małych basenach jest wielce szkodliwe. Zwierzęta przeżywają oddzielenie od stada, co prowadzi do poważnych zaburzeń behawioralnych i cierpienia.
Miami Seaquarium poinformowało, że ubolewa nad śmiercią orki Lolity. Pod oświadczeniem na Twitterze pojawiły się liczne komentarze. Oto jeden z nich:
"Lolita zmarła po 50 latach przebywania w najmniejszym zbiorniku dla orek na świecie, co naruszało amerykańskie standardy. Orka od dziesięcioleci nie miała towarzystwa w postaci przedstawicieli swojego gatunku. Jej towarzysz Hugo zmarł w 1980 roku po wielokrotnym uderzeniu głową o ściany zbiornika. 5 innych orek zginęło podczas jej schwytania w 1970 roku. Orki w naturalny sposób spędzają całe życie ze swoimi matkami. Matka Lolity wciąż żyje".