Był nazywany praptakiem. Prześwietlili go i jest zaskoczenie
Odkrycie szczątków tego zwierzęcia w kamieniołomach Solnhofen w Niemczech w połowie XIX w. było wielką sensacją i pierwszy raz połączyło dinozaury z ptakami. Archeopteryks przypominał dinozaura, ale miał skrzydła i pióra. Nazwano go praptakiem. Teraz naukowcy zastosowali nowe techniki badania szczątków, by ustalić, czy rzeczywiście potrafił latać.

To, że archeopteryks miał kończyny przednie przekształcone w coś na kształt skrzydeł i ciało pokryte piórami, nie musi oznaczać, że mamy do czynienia z istotą latającą. Możliwe, że takie rozwiązania anatomiczne służyły mu do czegoś innego, a może jego lot nie był aktywny, a jedynie bierny i ślizgowy. To do tej pory nie było do końca jasne.
Pamiętajmy, że odkrycie szczątków archeopteryksa w Bawarii zbiegło się z ogłoszeniem teorii ewolucji przez Charlesa Darwina. Pozwoliło też dostrzec w dinozaurach istoty inne niż zakładano w połowie XIX w., inne niż ociężałe i nieporadne jaszczury.
W Solnhofen najpierw znaleziono odcisk pióra z epoki jurajskiej, a po 16 latach - cały szkielet zębatej istoty. Uznano, że to praptak, przodek wszystkich ptaków i takie określenie "praptak" długo było używane wobec archeopteryksa.
Praptak nie był ptakiem, ale czy latał?
Dzisiaj wiemy, że archeopteryks nie był ptakiem. Należał do grupy jurajskich zwierząt spokrewnionych raczej z deinonychami, czyli raptorami. Z niedużymi, drapieżnymi i zapewne pierzastymi dinozaurami.
A zatem określenie "praptak", które sugeruje, że to on poprzedzał ptaki, jest mylące. Ani nie był ptakiem, ani ich nie poprzedzał. W epoce jury istniały już inne ptaki, które nie wywodziły się wprost z archeopteryksa.

Czy jednak latał? To także wymagało zbadania, bowiem obecność skrzydeł i piór również mogła okazać się złudna.
Specjaliści z Europejskiego Centrum Promieniowania Synchrotronowego (ESRF) w Grenoble użyli synchrotronu do prześwietlenia jego skrzydeł. Wyglądały one inaczej niż u ptaków. Pokrywy jego piór odbiegały budową od ptasich, a dutki były smukłe i słabe, więc w 2010 r. naukowcy sformułowali tezę, że archeopteryks jednak w ogóle nie był zdolny do aktywnego lotu.
Paleontolog Gregory Paul uznał natomiast, że budowa mostka i pasa barkowego archeopteryksa wskazują na jego silniejszą muskulaturę, niż można by się tego spodziewać po zwierzęciu, które jedynie szybowało. Wątpliwości zatem nie zniknęły, ale brakowało narzędzi, by je rozstrzygnąć.
Ultrafioletem w ikonę Charlesa Darwina
Teraz te narzędzia się pojawiły. Naukowcy z Field Museum of Natural History w Chicago postanowili użyć tomografu do rozwiązania zagadki. Jak czytamy w opracowaniu ich badań w "Nature", użyli światła ultrafioletowego (UV), w którym można zobaczyć ślady struktur tkanek miękkich, skóry i upierzenia wcześniej nieznane nauce.

Światło ultrafioletowe wskazało, każde ze skrzydeł archeopteryksa zostało anatomicznie wyposażone w odrębny zestaw wewnętrznych piór drugorzędnych, które ciągnęły się od kończyny przedniej i stawu łokciowego do boku ciała, przedłużając skrzydło.
Były to wyspecjalizowane pióra, które w pewnym sensie powiększały i przedłużały jego skrzydła. Były prawdopodobnie potrzebne i niezbędne zwierzęciu do lotu i dotąd nie byliśmy świadomi, że przełomowe dla nauki zwierzę w Bawarii w ogóle je miało.
Wniosek, jaki z tego płynie jest iście rewolucyjny i przełomowy dla nauki. Jingmai O'Connor z Field Museum of Natural History w Chicago formułuje go tak: "Archeopteryks nie był ptakiem, nie był też pierwszym dinozaurem wyposażonym w skrzydła ani pierwszym dinozaurem porośniętym piórami. Może jednak się okazać, że był pierwszym dinozaurem, który przy pomocy piór potrafił latać".
Pióra rosnące między bokiem ciała a stawem łokciowym mogły bowiem rekompensować fakt, że zwierzę dysponowało długą kością ramienną, utrudniającą lot. Taka kość i takie ramię mogę doprowadzić do przerwania powierzchni nośnej zwierzęcia, więc wydawało się, że to eliminuje lot u archeopteryksa. Analiza UV wykazuje jednak, że ten jurajski dinozaur mógł znaleźć na to rozwiązanie.
Archeopteryks to ikona paleontologii i ewolucji, ale może się okazać także kamieniem milowym w kwestii podboju przestworzy przez dinozaury. Wciąż jednak o nim mało wiemy. Minęło 165 lat od znalezienia pierwszego archeopteryksa i wygląda na to, że zwierzę mogło być ograniczonym lokalnie endemitem.
Do tej pory udało się odnaleźć szczątki dwunastu prawdopodobnych archeopteryksów. Niektóre z nich były uważane za szczątki pterozaurów np. tajemniczy osobnik znaleziony w Holandii jeszcze w XIX w. i zidentyfikowany jako archeopteryks dopiero po stu latach. Później przesunięto go do rodzaju Ostromia. To spowodowało, że wciąż nie ma archeopteryksa spoza Bawarii, a wszystkich niepozostawiających wątpliwości egzemplarzy znaleziono jedenaście.