Szczurobóbr w Biedronce. Schował się pod paletami i nie chciał wyjść
Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Łodzi opisali w mediach społecznościowych wyjątkową interwencję. Chodziło o dziwne, całkiem duże zwierzę, które schowało się w jednym z popularnych dyskontów. Konieczne było wysłanie na miejsce pracowników specjalizujących się w tego typu sprawach.
Interwencja Animal Patrolu Straży Miejskiej w Łodzi miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Funkcjonariuszy wezwano, ponieważ w sklepie Biedronka przy ul. Paradnej zauważono dziwne zwierzę.
Łódź. Do sklepu Biedronka zakradła się nutria
"Jeden z klientów sklepu zauważył chodzące po sklepie zwierzątko. Pracownicy od razu się tym zainteresowali" - piszą pracownicy Animal Patrolu w mediach społecznościowych.
Na miejscu okazało się, że owym zwierzęciem jest nutria amerykańska - gatunek inwazyjny w Polsce, zwany także szczurobobrem. Słynie m.in. ze swojego futra (kiedyś hodowano ją właśnie w celu ich pozyskania) oraz charakterystycznych, pomarańczowych zębów.
Nazwa rodzajowa nutrii (Myocastor) wywodzi się od starogreckiego μῦς (mysz, szczur) oraz κάστωρ (bóbr). Tak więc w uproszczeniu można ją też nazywać szczurobobrem. Zwierzęta mają maksymalnie 60 centymetrów długości (i ok. 30-centymetrowy ogon). Ważą od 4 do nawet 16 kilogramów.
Nutria z łódzkiej Biedronki miała uszkodzony ogon. "Zwierzak schował się pod paletami i za nic nie chciał wyjść" - relacjonują strażnicy miejscy.
Zwierzę miało być wcześniej widziane m.in. w okolicy Stawów Jana w Łodzi. Do sklepu zakradło się najprawdopodobniej w czasie nocnej dostawy.
"Nie było łatwo"
Gdy pracownicy dyskontu dowiedzieli się o nieproszonym gościu, sklep został zamknięty. "Nie było łatwo, ale ostatecznie udało się wyciągnąć nutrię i zabezpieczyć w naszym aucie" - przekazał Animal Patrol.
Po odłowieniu zwierzę zostało przekazane pracownikom Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łodzi.