Słynny niedźwiedź Baloo nie żyje. Był symbolem zoo w Poznaniu

Wyrwane zęby i pazury, zdeformowany kościec, brak mięśni, bliznowce na głowie od ran - słynny niedźwiedź Baloo sporo przeszedł, zanim został odebrany z cyrku. Zdaniem poznańskiego zoo ta przeszłość dała o sobie znać. W piątek poinformowano, że zwierzę nie żyje.

Nie żyje niedźwiedź Baloo z poznańskiego Nowego Zoo
Nie żyje niedźwiedź Baloo z poznańskiego Nowego ZooLukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.plAgencja Wyborcza

Niedźwiedź w zoo przeżył tu sporo, bo osiem lat. Koniec życia nareszcie spędził w godnych warunkach. W 2016 r. samiec został odebrany cyrkowi prowadzonemu przez Katerynę S. i Sebastiana S.

Nie żyje niedźwiedź Baloo. Został odebrany z cyrku

Jak podawał ogród zoologiczny w Poznaniu, zwierzę pojawiało się podczas przerw w pokazach, było karmione popcornem i wracało do przyczepy samochodowej ze zbyt małym wybiegiem. Baloo nie miał zębów, pazurów, ucierpiały jego kości i mięsnie.

Trafił do Poznania, a z czasem doczekał się sprawiedliwości. Kateryna S. i Sebastian S. zostali skazani przez sąd w Rybniku za znęcanie się nad zwierzętami. Jak podkreślała pilotująca tamtą sprawę Anna Plaszczyk z organizacji Viva, wyrok i historia Baloo miały walor edukacyjny i kolosalny wpływ na to, że cyrki wycofały się z pokazywania i tresury dzikich zwierząt.

Baloo otrzymał imię po swym słynnym protoplaście, niedźwiedziu z "Księgi dżungli" Rudyarda Kiplinga. W tej historii zwierzę uczyło praw lasu Mowgliego, czyli "ludzkie szczenię" przygarnięte i wychowane przez indyjskie wilki. Nawiasem mówiąc, oryginalny Baloo u Kiplinga nie był niedźwiedziem brunatnym, ale wargaczem leniwym.

Samiec mieszkał w poznańskim zo. Był jednym z najbardziej znanych i rozpoznawalnych jego mieszkańców. Dożył dwunastu lat. W piątek ogród zoologiczny poinformował o jego śmierci.

"W ostatnich tygodniach jego stan niestety się pogarszał. Cyrkowa przeszłość dawała o sobie znać, mimo leków, zabiegów oraz pracy opiekunów i lekarzy weterynarii. Cały czas mieliśmy nadzieję, że będzie lepiej. Niestety..." - przekazali pracownicy zoo.

"Kilka dni temu biedne, schorowane łapy Baloo odmówiły ostatecznie posłuszeństwa. Po prześwietleniu zdecydowano o nie wybudzaniu go z narkozy i nie skazywaniu na dalsze cierpienia. Baloo umarł w spokoju" - czytamy w informacji zamieszczonej w mediach społecznościowych.

Balutku, będzie nam Ciebie bardzo brakować. Żegnaj, kochany.
napisali pracownicy zoo w Poznaniu
Przemysław Białkowski podcast: Bieszczadzkie niedźwiedzieStowarzyszenie Program Czysta PolskaStowarzyszenie Program Czysta Polska
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas