Turów: KE chce pilnie dowodu zaprzestania wydobycia węgla
Komisja Europejska zażądała od polskich władz dowodu, że wydobycie węgla w Turowie zostało wstrzymane. To nakazało TSUE, w związku z toczącą się przed Trybunałem sprawą.
O pilnym wezwaniu z Komisji Europejskiej poinformował jej rzecznik, Tim McPhie. Jeżeli Polska nie przekaże takiego dowodu, Komisja zacznie regularnie wydawać wezwania do zapłaty kar.
- Pismem z dnia 19 października 2021 r. Komisja zwróciła się do Polski o przekazanie informacji, w jaki sposób zamierza zastosować się do nakazu o środkach tymczasowych. Ponadto zwróciła się do władz polskich o pilne dostarczenie Komisji dowodu zaprzestania działalności wydobywczej węgla brunatnego w kopalni Turów, zgodnie z nakazem Trybunału Sprawiedliwości UE - powiedział McPhie na konferencji prasowej w Brukseli.
Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk w poniedziałek zapewniał, że rozmowy z Czechami w sprawie Turowa zostaną wznowione. Zdaniem wiceministra "to kwestia najbliższych dni, najwyżej dwóch tygodni". Wawrzyk dodał, że ze strony czeskiej miały pojawiać się sygnały sugerujące chęć powrotu do rozmów.
Zdaniem wiceszefa polskiej dyplomacji, Czesi mieli zgłosić dodatkowe żądania kiedy umowa była już wynegocjowana.
Geneza sporu
Praga pozwała Warszawie w sprawie Turowa przed TSUE w lutym. Zdaniem Czechów wydobycie w kopalni węgla brunatnego powoduje, że poziom wody w regionie obniżył się. Choć Polska zaprzeczyła takim oskarżeniom, to w międzyczasie wybudowała specjalną zaporę, która ma powstrzymać spływanie wód gruntowych do odkrywki.
W maju TSUE nakazało Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w Turowie. Polski rząd odmówił wykonania decyzji sądu i rozpoczął rozmowy z Czechami.
Pod koniec maja, podczas szczytu unijnego w Brukseli premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że doszło do porozumienia. Następnego dnia zaprzeczył temu premier Czech Andrej Babisz.
W czerwcu Czesi złożyli wniosek przed TSUE o ukaranie Polski grzywną 5 mln euro dziennie za niezastosowanie się do decyzji Trybunału. We wrześniu TSUE orzekł, że Polska ma płacić KE 500 tys. euro kary dziennie.
Polski rząd odmówił płacenia kary, tłumacząc m.in., że nie jest to ostateczna decyzja.
Fiasko rozmów
30 września minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy polsko-czeskie w sprawie kopalni Turów zakończyły się fiaskiem.
Zdaniem strony polskiej, negocjacje utrudniła kampania wyborcza w Czechach, którą zakończyły dziewiątego października wybory parlamentarne. Koalicję ma stworzyć do tej pory będący w opozycji prawicowy blok. Jednak prezydent Milos Zeman jako pierwszego do rozmów zaprosił urzędującego premiera.
Sytuację polityczną utrudnia także stan zdrowia czeskiego prezydenta. Krótko po rozmowie z Babiszem, Zeman trafił do szpitala. Jego stan ma nie pozwalać mu na pełnienie urzędu. Z tego powodu czeski Senat rozpoczął procedurę pozbawienia prezydenta władzy. Powrót do negocjacji Pragi z Warszawą zapewne nastąpi po ustabilizowaniu sytuacji politycznej w Czechach i nominacji nowego rządu.