Polska tonie w tanim plastiku z Rosji. Liczby są przerażające

Jak alarmują branżowi eksperci, Polska sprowadza z Rosji ogromne ilości "pierwotnego" plastiku. Dzieje się tak mimo embarga na rosyjskie surowce. Wprowadzanie na rynek opakowań z tworzyw sztucznych, które nie pochodzą z recyklingu wiąże się z karami w postaci tzw. podatku od plastiku. Z tego tytułu Polska płaci co roku ok. 2 mld zł.

Branżowi eksperci alarmują, że Polska jest zalewana przez tani plastik z Rosji i Bliskiego Wschodu. Surowiec jest tani, więc producenci nie chcą kupować tworzyw produkowanych w Polsce i pochodzących z recyklingu
Branżowi eksperci alarmują, że Polska jest zalewana przez tani plastik z Rosji i Bliskiego Wschodu. Surowiec jest tani, więc producenci nie chcą kupować tworzyw produkowanych w Polsce i pochodzących z recyklingu123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Polska sprowadza ogromne ilości pierwotnego plastiku, w szczególności z Rosji - alarmuje Stowarzyszenie "Polski Recykling". Pomimo embarga na rosyjskie surowce, obowiązującego w niemal wszystkich europejskich krajach, plastik ten dostaje się na krajowy rynek. Tu staje się tańszą alternatywą dla tworzyw wytwarzanych w Polsce, szczególnie tych powstających z recyklingu.

Rosyjski plastik zalewa Polskę

Według danych "Polskiego Recyklingu" od czasu wybuchu wojny w Ukrainie niemal 40 proc. przedsiębiorstw, będących członkami tej organizacji, zetknęło się z dostępnymi na rynku tanimi, rosyjskimi surowcami pierwotnymi.

Obecność konkurencyjnego surowca zmniejsza zapotrzebowanie producentów na polski regranulat, czyli tworzywa powstałego w procesie recyklingu. Nowy plastik znacząco utrudnia możliwość ponownego przetwarzania odpadów w kraju, a to sprawia, że Polska ponosi wysokie opłaty i kary za niespełnienie norm unijnych.
alarmuje branża recyklingu

Popyt na tworzywa sztuczne w Polsce wynosi ok. 4 mln ton rocznie. To aż 7,5 proc. całego zapotrzebowania Unii Europejskiej. "To druzgocące dane, biorąc pod uwagę, że większość państw członkowskich stara się ograniczać wykorzystanie plastiku i promować recykling" - oceniają przedstawiciele Stowarzyszenia "Polski Recykling".

"Mamy do czynienia z sytuacją dramatyczną. Polska. zamiast spełniać normy Unii Europejskiej i ograniczyć wprowadzanie do środowiska produktów z tworzyw sztucznych, nadal to robi. Co gorsza, tani plastik pierwotny z Rosji, ale też z Bliskiego Wschodu, sprowadzany często przez pośredników, zalewa nasz kraj, w którym i tak już płynie rzeka odpadów wymagających zagospodarowania" - ocenia Szymon Dziak-Czekan, prezes Stowarzyszenia "Polski Recykling".

Plastik niepochodzący z recyklingu to gigantyczne podatki

Oprócz krajów pochodzenia tzw. pierwotnego plastiku jest jeszcze jeden problem. To podatki, które Polska musi płacić z racji wprowadzania na rynek tworzyw sztucznych niepochodzących z recyklingu. Danina jest w branży znana pod nazwą "plastic tax" lub "plastic levy".

Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że tylko w 2021 r. z tytułu podatku od plastiku zapłaciła z budżetu państwa łącznie 1,69 mld zł. Eksperci szacują, że w 2022 r. kwota ta mogła przekroczyć już 2 mld zł. Jeśli branża recyklingu nie stanie na nogi, ta kwota z roku na rok będzie coraz większa.

Recyklerzy nadzieję dla siebie upatrują w tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producenta. To przepisy, które mają wprowadzić w naszym kraju zasadę "zanieczyszczający płaci" - firmy wprowadzające na rynek produkty w opakowaniach z tworzyw sztucznych będą musiały dołożyć się także do zagospodarowania powstających później odpadów.

Niestety ustawa, która miała wprowadzić niezbędne dla całej gospodarki odpadami rozwiązania, utknęła w martwym punkcie. Branża zaapelowała niedawno w tej sprawie do premiera Morawieckiego, podkreślając, że wiele firm jest już na granicy opłacalności.

Wprowadzenie rozszerzonej odpowiedzialności producentów jest podstawą do osiągnięcia celów założonych przez unijne dyrektywy. Wdrożone działania na rzecz poprawy sytuacji, jak system kaucyjny, są dużym krokiem w kierunku zrównoważonej gospodarki w kraju. Jednak bez radykalnych decyzji, to znaczy wprowadzenia ROP i zaprzestania importu rosyjskiego plastiku, nie jesteśmy w stanie niczego zmienić.
podsumowuje Szymon Dziak-Czekan
Z Polski znikną plastikowe jednorazówkiPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas