Wielki wyczyn dwóch lwów. Nie wiedzieliśmy, że są zdolne do takich rzeczy
O tym, że lwy potrafią pływać - wiemy. O tym, że nie robią tego zbyt chętnie - także. Jesteśmy też świadomi, że niektóre populacje lwów, zwłaszcza te z rozlewisk Okawango w Botswanie, przełamały wrodzony dystans do wody i żyją, a nawet polują dzięki niej. To jednak, co zrobiły lwy w Ugandzie, przechodzi wszelkie pojęcie. To rekordziści.
Wyczyn dwóch lwów z Ugandy jest niezwykły i uważa się go za nieoficjalny rekord lwiego pływania. Te wielkie koty (drugie co do gabarytów na świecie po tygrysie) nie są wielkimi entuzjastami związków z wodą. Pływać potrafią, a populacja lwów z Okawango w Botswanie wyspecjalizowała się nawet w polowaniach w wodzie i prawie pół-wodnym trybie życia.
Nauczyły się tego, gdyż te rozlewiska zmusiły je do takiego trybu życia. To grupa lwów pokazująca, że te koty świetnie radzą sobie z wodą, gdy muszą.
Wśród wielkich kotów jednak za mistrza pływania i polowania w wodzie uważa się jaguara, w dalszej kolejności tygrysa, ale nie lwa. Dwa lwy z Ugandy pokazały jednak niedowiarkom, że jeśli chodzi o pływanie i wodę, ten gatunek zdolny jest do sporych wyczynów, większych niż zakładaliśmy.
Przepłynęły one bowiem odcinek długości półtora kilometra, co jest najdłuższym dystansem pływackim lwów jaki kiedykolwiek odnotowano. To dystans pływacki olimpijskiego triathlonu i najdłuższego pływackiego wyścigu igrzysk. Wymaga sporej kondycji i dobrych umiejętności.
Wielki wyczyn dwóch lwów z Ugandy
Jakby tego było mało, para samców pokonała kanał Kazinga w Parku Narodowym Królowej Elżbiety w Ugandzie, który wypełniony jest krokodylami i hipopotami. Oba te zwierzęta są poważnym zagrożeniem dla płynącego lwa. Drapieżniki uniknęły jednak ataków, a kamera noktowizyjna umieszczona na dronie zarejestrowała ich nocny wyczyn.
Wyczyn jest tym większy, że jeden z lwów płynących przez kanał Kazinga ma tylko trzy nogi. Jedną stracił w sidłach zastawionych przez kłusowników. Strażnicy parku mówią, że ten samiec był wielokrotnie ranny. Podczas niebezpiecznego dla lwów polowania na bawoły został ugodzony rogiem przez jedno ze zwierząt i ledwo przeżył. Cała jego rodzina została otruta, a on wielokrotnie unikał śmierci. Teraz funkcjonuje na trzech nogach. Czwarta jest w połowie oberwana i podkurczona.
Zdaniem przyrodników powodem dla którego lwy postanowiły pokonać tak duży odcinek wody wpław były samice. Samce chciały się do nich dostać, a to była jedyna droga. Lwy straciły dostęp do samic w wyniku dużej konkurencji w parku, dlatego podjęły tak duże ryzyko.
Nad kanałem przerzucony jest most, ale lwy zrezygnowały z niego z uwagi na zbyt częstą obecność ludzi. Ich wyczyn określany jest jako nadzwyczajny, bo dotąd lwy pokonywały maksymalnie kilkaset metrów wpław, a i tak często padały wtedy ofiarami ataków krokodyli i hipopotamów.
Kanał Kazinga w Ugandzie to szeroki, naturalny kanał o długości 32 km łączący jeziora Edwarda i George, które wchodzą w skład systemu Wielkich Jezior Afrykańskich.