W garażu schowało się aż 20 węży. Nawet odławiaczka była pod wrażeniem
W garażu należącym do mieszkańca Arizony w południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych zadomowiły się węże. Mężczyzna szacował, że może być to co najwyżej kilka osobników. Jak się jednak okazało, w garażu zamieszkało aż 20 jadowitych grzechotników. Na pomoc rodzina wezwała firmę zajmującą się odławianiem gadów. Nawet profesjonalna odławiaczka była pod wrażeniem ich liczby. "To może być najwięcej węży, ile odłowiłam podczas jednego wezwania" - powiedziała.
20 grzechotników w garażu
Mieszkaniec stanu Arizona wezwał do domu firmę, która miała się zająć odłowieniem węży znajdujących się w garażu. Mężczyzna myślał, że jest ich tylko kilka. Okazało się, że zadomowiło się w nim pięć dorosłych grzechotników i 15 młodych. Samica jednego z węży była w ciąży. Wszystkie należały do gatunku grzechotnika diamentowego, charakterystycznego dla tego regionu Stanów Zjednoczonych.
Ukąszenie grzechotnika może wywołać u niektórych ludzi wstrząs anafilaktyczny i doprowadzić do śmierci. Uważa się jednak, że grzechotnik diamentowy nie jest tak niebezpieczny jak inne węże z podrodziny grzechotników.
Ukąszenie przez tego węża należy jednak do rzadkości. To zwinność i szybkość grzechotnika wzbudza w ludziach strach, dlatego jest uważany za groźnego.
Wyjątkowa akcja odławiania węży
Firma Rattlesnake Solutions, która przybyła na miejsce w Arizonie, potwierdziła, że sytuacja była dość specyficzna ze względu na sporą liczbę węży. Gady zajęły miejsce koło bojlera. Marissa Maki, odławiaczka węży, nagrała całą akcję i opublikowała relację z niej w mediach społecznościowych.
Odławiaczka przyznała, że czasami pozbywa się węży z domów, ale ten przypadek należał do szczególnych ze względu na liczbę gadów. Co ciekawe, w garażu mogło być ich jeszcze więcej. W pobliżu znajdowały się bowiem skóry węży. W sumie mogło być ich nawet 40 - podają lokalne media.
Na filmie zamieszczonym przez odławiaczkę w internecie widać, jak przekłada węże jednego po drugim do pojemnika przy pomocy specjalnego chwytaka. Na ziemi w garażu widać szczątki zrzuconych skór gadów. Kobieta najpierw usunęła największe osobniki pełzające obok bojlera, a następnie zajęła się młodymi. "Spójrzcie na te wszystkie maluchy" - powiedziała do kamery. Samych wężowych "dzieci" było w garażu ponad 10.
Jak tłumaczy specjalistka w rozmowie z właścicielem domu, dojrzałe grzechotniki nie opiekują się swoim potomstwem. Szukają jednak schronienia, aby zrzucić skórę i potem uciekają. Może to zająć ok. 10 dni. Na podłodze w garażu było dużo zrzuconej skóry, więc możliwe, że schroniło się tam dużo więcej niż 20 węży.
"To może być najwięcej węży, ile odłowiłam podczas jednego wezwania" - podsumowała Marissa Maki.