Kociooki wąż wypełzł ze skrzynki z pomidorami. Szybka akcja

Radosław Nawrot

Radosław Nawrot

Aktualizacja

Wielkie było zaskoczenie pracowników w przetwórni pomidorów w Toronto w Kanadzie, gdy z jednego z nich wypełzł wąż. Nie doszło jednak do paniki, ruszyła wręcz akcja ratunkowa dla tego węża, który przybył z Meksyku. Jak się jednak okazuje, odesłanie go do ojczyzny będzie skomplikowane i kosztowne.

Wąż z gatunku Leptodeira septentrionalis
Wąż z gatunku Leptodeira septentrionalisBernard DUPONT Wikimedia
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Węża trudno było nie zauważyć. Ma jaskrawe barwy - pomarańczowe i czarne pasy, które mogą służyć za ostrzeżenie. Rzeczywiście, część amerykańskich węży o silnym jadzie ostrzega w taki sposób potencjalnych napastników. Tak robią chociażby koralówki, które są niebezpiecznymi wężami z rodziny zdradnicowatych. Jednocześnie jednak wiele innych gatunków stosuje sprytną strategię upodabniania się ubarwieniem do nich, aby za koralówkę uchodzić. Same jadu nie mają i nie są zbyt groźne.

To właśnie taki wąż. Należy do gatunku Leptodeira septentrionalis z rodziny połozowatych. Nie są to węże jadowite. Zwane wężami kociookimi, żyją w Ameryce od Teksasu aż po Kostarykę. Inne węże z tego rodzaju mieszkają także w Ameryce Południowej.

To tak zwana mimikra müllerowska albo batesowska, czyli zjawisko upodabniania się organizmu niegroźnego do niebezpiecznego odpowiednika.

Wąż z Meksyku siedział w pomidorach

Wąż pochodzi z Meksyku, gdzie jest gatunkiem jeszcze dość często spotykanym, ale jego liczba spada. Zaplątał się w skrzynkach z meksykańskimi pomidorami, które trafiły do Ontario Food Terminal w Toronto. Pracownicy nie spanikowali, ale zawiadomili Toronto Wildlife Centre i przeprowadzili szybką akcję ratunkową gada.

Nathalie Karvonen, dyrektorka Toronto Wildlife Centre mówi w rozmowie z CityNews: "Otrzymujemy telefony (...) mniej więcej raz w roku w sprawie zwierząt, które zostały przypadkowo przetransportowane w produktach, czasem w kwiatach, raz ktoś przyszedł z walizką do recepcji, otworzył ją i wtedy w środku był skorpion. To jednak pierwszy przypadek, gdy trafił do nas okaz tego pięknego węża kociookiego, który nie jest groźny dla ludzi, ale może ich wystraszyć".

Wąż został wyjęty ze skrzynki z pomidorami, umieszczony w terrarium w ciepłym i wilgotnym środowisku, przebadany i teraz trzeba się zastanowić, co dalej.

Okazuje się bowiem, że przetransportowanie go z powrotem do Meksyku to duże koszty. "Uruchomiliśmy nasze kontakty w Meksyku i może ktoś nam pomoże w przewiezieniu tego gada do jego ojczyzny, aby nadal mógł żyć na wolności" - mówi Nathalie Karvonen. "Węże są niezwykle cennymi zwierzętami dla każdego ekosystemu, którego stanowią część".

Kochajmy gady. W Polsce jest ich coraz mniejPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas