Świadkowie tragedii w Karkonoszach. "Tego widoku nie da się zapomnieć"

Magdalena Mateja-Furmanik

W akcję łącznie było zaangażowanych 200 osób.
W akcję łącznie było zaangażowanych 200 osób. Marcin RutkiewiczEast News

Rekordowa liczba ratowników w terenie

Akcja zawsze jest trudniejsza, jeśli ofiarą jest dziecko. Przez długi czas będę miał przed oczami obraz, który widziałem na miejscu. Nie możesz po prostu wyrzucić tego z głowy, zwłaszcza gdy masz również dzieci. To po prostu łamie serce.
Nie pamiętam interwencji z udziałem tak wielu ludzi. To ogromna liczba jak na jeden dzień. Nawet gdy spadają lawiny, nie ma ich tak wielu.

Rozwój poszukiwań. "To było jak szukanie igły w stogu siana"

Zobacz również:

    Rozwój poszukiwań był osobliwy, ponieważ nie było żadnych informacji. Przez długi czas nie można było dowiedzieć się niczego o zaginionych. Dlatego na początku szukano w miejscach, do których mogłaby pójść matka z trzyletnim dzieckiem. To było jak szukanie igły w stogu siana, obszar Peca pod Śnieżką to duża przestrzeń. Istnieje wiele ścieżek, które ludzie mogą wybrać. Ze względu na to, że nie ma śniegu, mogą poruszać się po różnych drogach. Wariantów było wiele, co utrudniało poszukiwania. Ze względu na brak śniegu nie wszędzie mogliśmy korzystać ze skuterów, quadów czy nart i musieliśmy iść przez teren.
    Święta w Polsce to festiwal marnowania jedzeniaPolsat News
    Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?