Sposób na groźną chorobę pszczół

O wymieraniu pszczół słyszymy wszyscy - większość z nas jest przekonana, że to efekt działalności człowieka, zwłaszcza intensywnej gospodarki rolnej i stosowanych w niej środków chemicznych. Pszczoły mają jednak innego, potężnego i naturalnego wroga.

Izolator chmary to urządzenie, które wspiera pszczelarzy w walce z tak groźnym przeciwnikiem jak warroza
Izolator chmary to urządzenie, które wspiera pszczelarzy w walce z tak groźnym przeciwnikiem jak warroza 123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Wróg nosi groźnie brzmiącą nazwie Varroa destructor. To gatunek pajęczaka, który powoduje on nie tylko wymieranie całych pszczelich rodzin, ale również skraca ich życie nawet o 68 proc.

Pszczoły w walce z warrozą musi wspomagać człowiek. Chemia nie jest dobrym rozwiązaniem - innego postanowiło szukać Stowarzyszenie Sady Grójeckie i przekazało pszczelarzom z powiatu grójeckiego 250 izolatorów chmary.

- Uznaliśmy, że realizacja zasad zrównoważonego rozwoju nie może być tylko hasłem - mówi Magdalena Wrotek-Figarska Dyrektor Biura Stowarzyszenia Sady Grójeckie. - Jabłka Grójeckie już są produkowane w dwukrotnie wyższym rygorze bezpieczeństwa, niż ten zalecany  przez Komisję Europejską. Nasza współpraca z pszczelarzami jest kolejnym krokiem - dodaje.

- Izolator chmary to urządzenie, które wspiera pszczelarzy w walce z tak groźnym przeciwnikiem, jak warroza - mówi Sylwester Janota, członek zarządu Mazowieckiego Związku Pszczelarzy. - Oddziela ono matkę pszczelą, dzięki czemu możemy zredukować występowanie pasożyta praktycznie do zera. Zastosowanie go jesienią, sprawia, że na wiosnę pszczele rodziny szybciej i lepiej się rozwijają.

- To skuteczna metoda zapobiegania warrozie, która nie ma naturalnego przeciwnika. Zdrowe i bezpieczne pszczoły to nie tylko smaczny i naturalny miód, ale również ogromne korzyści dla sadowników w procesie zapylania kwiatów. Jabłonie są bardzo zależne od owadów zapylających - podkreśla Janota.

Pszczoły budzą powszechną sympatię, ale w rzeczywistości nie mają łatwego życia
Pszczoły budzą powszechną sympatię, ale w rzeczywistości nie mają łatwego życia123RF/PICSEL

Warroza to nie tylko wymieranie i krótsze życie pszczelich rodzin. Pasożyt przyczynia się również do spadku masy ciała pszczół, obniżenia wydolności lotnych i transportowych, a także osłabia ich orientację w terenie. To wpływa na całość ekosystemu. Mniejsze zapylanie to mniej miodu, ale też straty w produkcji jabłek.

Według raportu Komisji Europejskiej wartość ekonomiczna zapylania owoców i warzyw wynosi 15 mld euro rocznie. Greenpeace szacuje, że na terenie Mazowsza, skąd pochodzą Jabłka Grójeckie, mówimy o kwocie ponad 1 mld zł.

- Dbanie o pszczoły to nasz wspólny cel. Oprócz pszczół miodnych, wprowadzamy do sadów inne gatunki pszczół np. murarkę ogrodową, która równie skutecznie zapyla kwiaty jabłoni, choć nie produkuje miodu i co ciekawe nie żądli. Nie stosujemy również żadnych środków ochrony roślin w czasie oblotów pszczół. Propagujemy wiedzę dotyczącą tworzenia naturalnych łąk w sadach. Wyższa trawa to większa bioróżnorodność owadów zapylających i naturalny sposób magazynowania wody w glebie. Tak naprawdę wracamy do korzeni, sięgamy po wiedzę naszych dziadków - podkreśla Magdalena Wrotek-Figarska.

Oprac. WSz

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas