Osy są naszymi sprzymierzeńcami. Co warto wiedzieć o żądlących owadach?

Osy nie mają dobrej prasy. Najczęściej uważamy je za agresywne i natrętne. Ale te owady w rzeczywistości są ważną częścią całego ekosystemu. I są o wiele bardziej fascynujące, niż mogłoby się wydawać.

article cover
123RF/PICSEL

Nawet kiedy nie przejawiają agresji i po prostu pojawiają się w naszym otoczeniu, ich brzęczenie i czarno-żółte barwy ostrzegawcze budzą u wielu osób odruchowy strach. Użądlenie przez osę faktycznie nie należy do przyjemnych przeżyć, ale bez os nasze środowisko byłoby o wiele uboższe. To jedne z najbardziej fascynujących spośród wszystkich owadów i często nasi sprzymierzeńcy w walce z prawdziwymi szkodnikami. 

Naukowcy opisali dotąd ponad 100 tys. gatunków os i ich bliskich krewniaków. W naszym kraju występuje ich zaledwie kilkanaście. Warto lepiej poznać naszych skrzydlatych sąsiadów choćby po to, by zrozumieć, czy faktycznie trzeba się ich bać. 

Co warto wiedzieć o osach?

Owady, które najczęściej nazywamy "osami" to tylko jedna z podgrup w wielkiej rodzinie Vespidae. Najlepiej znane to tak zwane osy społeczne, żyjące w koloniach składających się z setek czy tysięcy robotnic. Większość gatunków os to jednak zwierzęta żyjące i polujące samotnie. 

Jak wszystkie owady, osy mają twardy szkielet zewnętrzny chroniący ich podzielone na trzy części ciało. Mają też dwie pary błoniastych skrzydeł, połączonych haczykami. Przednie skrzydła są zawsze większe, niż tylne. Mają bardzo zróżnicowane rozmiary: od niemal mikroskopijnych (samiec osy Dicopomorpha echmepterygis ma zaledwie 0,13 mm długości) po największe szerszenie azjatyckie o rozpiętości skrzydeł sięgającej nawet 7 cm.  

Osy są wszystkożerne, ale dorosłe osobniki większości gatunków żywią się jedynie nektarem i innymi cukrami. Polują jednak aktywnie na inne zwierzęta, głównie owady i pająki. Nie dla siebie, ale dla swoich dzieci. Taka zdobycz to pożywienie dla mięsożernych larw. Niektóre gatunki samotnych os paraliżują ofiarę, a następnie składają w niej jaja. Taka ciągle żywa ofiara, na przykład pająk, staje się spiżarnią dla rosnącej larwy. 

Samice os mają pokładełko, służące do składania jaj. To właśnie ono jest u większości gatunków przekształcone w służące do obrony i ataku żądło. W przeciwieństwie do pszczół, które mogą użądlić tylko raz, bo ich wyposażone w haczyki żądła pozostają w ciele ofiary, żądła os są bronią wielokrotnego użytku. 

Gniazda os społecznych są zbudowane z włókien drzewnych zebranych, a następnie zmieszanych ze śliną przez robotnice. Rezultatem jest papierowa masa, tworząca bardzo mocne i trwałe struktury. Gniazdo zaczyna budować królowa. Późną wiosną, po przebudzeniu ze snu zimowego, tworzy niewielki dom składający się z zaledwie kilku komórek. Kiedy wychowa pierwsze pokolenie robotnic, to one przejmują pracę nad rozbudową kolonii i dostarczają żywność młodym i królowej, która od tej pory zajmuje się jedynie składaniem jaj i opieką nad larwami. 

Larwy os służą też jako magazyn żywności dla całej kolonii. Masa papierowa, z której zbudowane jest gniazdo, nie nadaje się do przechowywania zapasów. Larwy jednak są w stanie przyjąć każdą ilość przekazywanego przez robotnice pokarmu. W razie potrzeby, jeśli kolonia przeżywa trudniejszy okres, mogą go oddawać dorosłym osobnikom. 

Z upływem kolejnych tygodni gniazda rosną. Rośnie też ilość mieszkających w nich owadów. Największe rozmiary osiągają na przełomie lipca i sierpnia. Jedno gniazdo o średnicy ponad 30 cm może wówczas zamieszkiwać kilkaset lub nawet kilka tysięcy robotnic. Życie społeczne tych owadów jest bardzo złożone. Naukowcy ustalili, że osy są w stanie rozpoznawać wszystkie osobniki ze swojej kolonii.

Z końcem lata kolonia wchodzi w ostatnią fazę. Robotnice zaczynają zajmować się larwami, które mają stanowić kolejne pokolenie królowych. Młodociane królowe wymagają ogromnych ilości pokarmu, bo jako jedyne mają przeżyć zimę. Gdy zgromadzą już odpowiednie zapasy, wylatują z gniazda i nigdy już do niego nie wracają. Po zapłodnieniu przez samce znajdują miejsce do zimowania i czekają na wiosnę, gdy założą własne kolonie. Po opuszczeniu gniazda przez młode królowe, kolonia powoli wymiera. Robotnice niemal nigdy nie przeżywają pierwszych przymrozków. 

123RF/PICSEL

Skąd wzięły się osy?

Najstarsze znane paleontologom osy są znajdowane w skamieniałościach i bursztynach pochodzących sprzed ponad 145 mln lat, czyli z okresu jury, kiedy po Ziemi chodziły allozaury i apatozaury. 65 mln lat temu, gdy planetoida zakończyła rządy wielkich gadów, istniały już wszystkie znane dziś rodziny os. 

Ich historia zaczyna się jednak o wiele wcześniej. Osy są przedstawicielami rodziny błonkoskrzydłych, obejmującej ponad 150 tys. gatunków owadów. Pierwsze owady z tej rodziny pojawiły się na Ziemi około 280 tys. mln lat temu. Dziś stanowią zdecydowanie najliczniejszą grupę owadów na świecie. Do błonkoskrzydłych należą bowiem wszystkie społeczne owady, nawet te, które na pierwszy rzut oka nie mają nic wspólnego ze "skrzydłami": osy, pszczoły i mrówki. Samych mrówek na Ziemi jest dziś, według różnych szacunków, od 10 bilionów do kwadryliona, czyli miliona milionów osobników.

Naukowcy do niedawna sądzili, że mrówki są zdecydowanie bliżej spokrewnione z osami, niż z pszczołami. Okazało się jednak, że to nieprawda. Najnowsze badania wskazują, że pszczoły i mrówki są spokrewnione ze sobą zdecydowanie bliżej, niż z osami. Ostatni wspólny przodek tych trzech grup żył około 162 mln lat temu. 

Jak odróżnić osę od pszczoły, trzmiela czy szerszenia?

Kiedy brzęczący, żółto-czarny owad wlatuje przez otwarte okno, stosunkowo łatwo o pomyłkę. Ale odróżnienie od siebie różnych wyposażonych w żądła insektów jest stosunkowo proste. Wystarczy się im spokojnie przyjrzeć. 

Pszczoły mają zazwyczaj około 15 milimetrów długości. Bardzo charakterystyczne jest to, że cały ich tułów jest pokryty gęstymi, rudymi włoskami, które odgrywają ważną rolę w zapylaniu kwiatów. Nie mają też charakterystycznego zwężenia w talii. Z dala od ula, pszczoły są mało agresywne i mogą użądlić tylko w ostateczności, w samoobronie. 

Występujące w Polsce osy mają zazwyczaj około 15-18 mm długości, rozmiarami więc przypominają pszczoły. Są jednak łatwe do odróżnienia. Mają wyraźniejsze, czarno-żółte pasy. Nie mają za to porastającej ciało szczeciny. Bardzo charakterystyczne dla os jest zwężenie tułowia - "talia osy". Osy bywają agresywne, ale atakują zazwyczaj wtedy, gdy poczują się zagrożone. Bardzo agresywnie mogą jednak bronić swojego gniazda. 

pixabay.com

Szerszenie kształtem przypominają osy, są od nich jednak zdecydowanie większe. Królowa szerszenia może być nawet dwa razy dłuższa od polskiej osy. Szerszeń ma też bardzo wyraźne, złoto-pomarańczowe ubarwienie. Szerszenie, mimo swoich rozmiarów, są nieco spokojniejsze od os. Podobnie jak one, nie wahają się przed użądleniem każdego, kto zbliży się do ich gniazda. 

Trzmiele są duże, bo potrafią osiągać nawet 30 mm długości, kształtem jednak zdecydowanie różnią się zarówno od pszczół, jak i od os. Przypominają latające, włochate kulki. Mimo swoich rozmiarów są też bardzo spokojne. Trzeba się naprawdę postarać, żeby sprowokować trzmiela do ataku.

Jakie gatunki os występują w Polsce

Na świecie występują tysiące gatunków os. W naszym kraju żyje około 60 gatunków z trzech podrodzin: około 10 gatunków os właściwych (Vespinae), 4 gatunki klecanek (Polistinae) i około 50 gatunków kopułkowatych (Eumeninae). Osy właściwe budują pokryte masą papierową, wieloplastrowe gniazda. Klecanki mniejsze, jednoplastrowe gniazda odkryte. 

Najczęściej spotykane w Polsce osy to:

  • Osa pospolita - długość 10-20 mm, Buduje gniazda w ziemi
  • Osa dachowa - nieco mniejsza, nieprzekraczająca 12 mm długości, buduje gniazda na ziemi, na dachach czy w szczelinach murów
  • Osa leśna - 14-18 mm długości, kiedyś budowała gniazda głównie w dziuplach, dziś często upatruje sobie na ich budowę balkony i strychy
  • Szerszeń europejski - największe polska osa, o długości średnio 20-25 mm, budująca gniazda w dziuplach, ulach, pod okapami czy w budkach lęgowych

Czy osy są szkodnikami?

Osy bywają utrapieniem dla pszczelarzy. Zdarza się, że atakują ule, próbując dobrać się do miodu, ale też zabijają pszczoły. Bywają też problemem dla sadowników, bo dorosłe osobniki chętnie uzupełniają dietę o sok z dojrzewających owoców. 

Naukowcy nie pozostawiają jednak wątpliwości: osy są niezbędne dla prawidłowego działania ekosystemów. Według opublikowanego w tym roku w "Biological Reviews" badania uczonych z University College London, osy są kluczowymi drapieżnikami polującymi na owady zagrażające naszym plonom. Naukowcy oszacowali, że ta aktywność os w skali świata jest warta aż 416 mld dolarów - tyle wynosiłby koszt utraconych wskutek działalności szkodników plonów i pestycydów, którymi trzeba by zastąpić latających drapieżców. 

Osy są też zapylaczami. Odwiedzają co najmniej 960 gatunków kwiatów, a 164 gatunki roślin, w tym niektóre storczyki i niemal wszystkie figi, są zupełnie zależne od zapylania właśnie przez osy. Ta "usługa" dostarczana przez osy została przez uczonych wyceniona na kolejnych 250 mld dol rocznie. 

Czy osy są niebezpieczne?

Jad osy, podobnie jak jad pszczół czy innych owadów, jest niebezpieczny głównie dla ludzi uczulonych na jego działanie. Użądlenie przez osę może u takich osób doprowadzić szybko do wstrząsu anafilaktycznego. To może skończyć się nawet śmiercią, konieczne jest więc wezwanie pogotowia. Najbardziej niebezpieczne są użądlenia w szyję, bo obrzęk przełyku może grozić uduszeniem. 

Jeśli nie jesteśmy pewni, czy użądlona osoba jest uczulona, czy nie, zaleca się pilnie obserwować ją przez dłuższy czas po użądleniu. W razie wystąpienia wysypki, dużej opuchlizny czy zaburzeń oddychania należy natychmiast udać się do lekarza. Zazwyczaj owady atakują jedynie wtedy, gdy czują się zagrożone, na przykład gwałtownymi ruchami czy opędzaniem się. Bywają jednak niespokojne podczas intensywnych upałów. 

W przypadku większości ludzi użądlenie przez osę jest bolesne, ale zazwyczaj nie stanowi poważnego zagrożenia. Jad osy jest słabszy, niż jad pszczoły, ale jeden owad może żądlić wielokrotnie. Porcja jadu, która stwarzałaby śmiertelne zagrożenie dla osoby nieuczulonej wymagałaby jednak setek jeśli nie tysięcy użądleń. Najbardziej nieprzyjemne objawy pojedynczego użądlenia, takie jak obrzęk, ból czy swędzenie, ustępują zazwyczaj po kilku godzinach. Po kilku dniach po użądleniu zazwyczaj nie ma śladu. 

Użądlenia niektórych gatunków są jednak wyjątkowo bolesne. Użądlenie północnoamerykańskiej, polującej na tarantule osy Pepsis grossa jest uznawane za drugie najboleśniejsze użądlenie spośród wszystkich owadów świata. Amerykański entomolog Justin Schmidt, autor skali bólu użądleń, opisał jego efekt jako "natychmiastowy, elektryczny i całkowicie obezwładniający". Jad nie stanowi zagrożenia dla osób nieuczulonych, ale ból jest tak intensywny, że wielu użądlonych odniosło obrażenia, biegając w na wpół ogłuszonym jego siłą stanie. Schmidt radzi więc, by w razie użądlenia, dla bezpieczeństwa "położyć się w rowie i krzyczeć". 

Na szczęście osa ta jest wyjątkowo mało agresywna w stosunku do ludzi. I żyje 9,5 tys. kilometrów od Polski. 

pixabay.com
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas